Wpis z mikrobloga

@PrawaRenka: to, ale na wpół nieironicznie.
Jeżeli ktoś ma depresję z nędznego życia, to na lekach może funkcjonować, dopóki tego życia nie naprawi. Niektórzy mają to życie nienaprawialne (choroby itp), to leki raczej muszą brać do końca życia. Ale jeżeli lek nie działa, to zmiana: dawki, leku lub psychiatry (kolejność losowa).
@PrawaRenka: Ja myślę żeby się jeszcze zapisać bo już nie wiem gdzie szukać nadzieji.. jestem bezsilny i nie wiem co mam zrobić tak szczerze żeby sie pozbyć tych lękow ( ͡° ʖ̯ ͡°). Chociaż i tak mam podejście że i tak to pewnie #!$%@? da łeeh.

A chuop do psychologa chodził? Jak było?
@zielonykszak:
Źle było. Stres przy każdej wizycie na całego, te jej rady wszystkie sprowadzały się mniej więcej do "po prostu się przełam" i do udowadniania mi że nie mam się rzeczywiście czego bać.
I oczywiście się też dziwiła że jak to leki nie działają ehh pewnie myślała że jakiś ćpun i udaje eh
@PrawaRenka: O ile psycholog to #!$%@?, bo wiadomo, ze to trzeba samemu przepracowac w glowie, tak nie bardzo rozumiem jechania po psychiatrach. Sam sie zmagam z 1 choroba, gdzie nerwy nasilaja objawy i juz po miesiacu z prochami jakas poprawa jest. Wiadomo, ze najpierw bedzie wiecej skutkow ubocznych niz pozytywow, no ale tak to wyglada.
No a jesli masz stany depresyjne przez ujowe zycie, no to faktycznie bez poprawy zycia duzo
@T0pi5: no to masz szczęście że akurat na ciebie te leki cokolwiek działają.

Głównie próbowałem się leczyć na nerwice/lęki, brałem różne leki przez koło 2 lata i nic. I z tego co widzę nie jestem jedynym takim przypadkiem.