Wpis z mikrobloga

Może to tylko chwilowe, ale wydaje mi się, że chyba w miarę pogodziłem się z perspektywą braku jakiegokolwiek związku przez resztę życia. Kiedyś był smutek i frustracja w związku z tym, że nigdy nikogo w moim życiu nie będzie, teraz jest jakiś rodzaj spokoju i akceptacji połączony z myślą, że lepiej po prostu będzie zająć się rzeczami, które realnie mogą mi się udać. Chyba przeszedłem żałobę po utraconej na zawsze perspektywie jakiejkolwiek relacji i wydaje się, że jest w tym zakresie jako tako spoko. Oby stan ten trwał jak najdłużej

#przegryw #chwalesie
  • 16
@Kozikiewicz: Brawo, gratulację że udało ci się dojśc do jakiegoś psychicznego statusu quo, gdzie własnie skupiasz się na tym co jest realne, a nie na marzeniach. I tak to powinno wyglądać, że czujesz się ok, czerpiesz jakaś radość z tego co jest. Nie jesteś ani szczęśliwy ani nie dołujesz. po prostu jest neutralnie.
Gorzej jak jakaś po drodze Ci zakręci w głowie, bo jak nie potrzebujesz, nie szukasz to z reguły
Gorzej jak jakaś po drodze Ci zakręci w głowie, bo jak nie potrzebujesz, nie szukasz to z reguły wtedy ktoś się pojawia


@r5678: Nie pierwsza by to była taka sytuacja, no to jestem przygotowany jakoś psychicznie



a tak z ciekawości, jaki jest Twój największy problem w znalezieniu sobie partnerki / partnera?


@Zanaks: Uuuu, no to długo, długo by opowiadać o ogromnej ilości czynników, z których żaden chyba nie jest tym
To jeszcze znajdź znajomych


@Nowystaryziel: prwnie byłoby fajnie, ale z tym też mi od zawsze wybitnie nie szło i jakoś odpuściłem sobie starania o to

A widzisz w sobie jakies zalety? Moze po drugiej stronie szali są rzeczy ktore równoważą wady?


@downinthedumps: Tak, widzę zalety, ale nie takie jakie się bierze pod uwagę dobierając sobie partnera. Więc skoro w tej dziedzinie ich brak, to i wad nie równoważą
@Zanaks: tak, owszem, byłem 2,5 roku w terapii jeszcze jako nastolatek i bardzo mi to pomogło, ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy i terapia nie ma przeciaż na celu robić z kogoś atrakcyjnej osoby. Nigdy nie żałowałem udziału w niej, bo mega pomogła mi ogarnąć depresję na tamtym etapie życia, ale wiem, że nie jest to proces, który wyeliminowałby u mnie te czynniki, które są u mnie problemowe