Wpis z mikrobloga

Pytanie trochę egzystencjalne, trochę ekonomiczne. Czy jest sens brać ogromny kredyt na jakąkolwiek nieruchomość w dużym mieście?

Mam niedługo 25 lat, pracuję na zleceniu bo status studenta. Zarabiam mało 4k na rękę, mam plan się przekwalifikować i w zawodzie docelowym za kilka lat jest szansa na zarobki rzędu 6-8 tys netto czyli też niedużo raczej w dobie wiecznej inflacji i ciągłych kryzysów oraz zmian na świecie. Nie odziedziczę żadnej nieruchomości, rodzice też mi nie dołożą na wkład własny. Partnerki nie mam i prawdopodobnie mieć nie będę. Dzieci mieć nie mam zamiaru bo samemu jako singiel ciężko się ich dorobić, poza tym świat dla szaraka bez majątku zmierza ku gorszemu i poziom życia stale maleje. Trochę wierzę w #antynatalizm. I tak się zastanawiam czy wgl jest sens kupować jakiekolwiek mieszkanie. Kredyt na małe mieszkanie będzie zjadać połowę mojej pensji przez 30 lat. Jak spłacę będę miał pod 60 lat. Ze względu na wieloletnie złe odżywianie i tryb życia spodziewam się, że umrę przed 70tką. Przez brak spadkobierców gmina przejmie moje mieszkanie i sprzeda po taniości na licytacji komuś innemu, więc gdzie tu sens. Z drugiej jak nie kupię w ciągu paru lat to ceny będą już tak ogromne, że tylko elite będzie stać na nieruchy i będę skazany na wynajem ze wszystkimi tego wadami co na starość stwarza zagrożenie bezdomności. Cenowo wynajem mieszkania wychodzi jak kredyt, jedynie zostaje kiszenie się na pokoju. Jak wykopki patrzą na taki obraz rzeczywistości?
#nieruchomosci #mieszkaniedeweloperskie #mieszkanie #wynajem #kredythipoteczny #antynatalizm #zwiazki #tfwnogf #pytanie #debata #inflacja
  • 13
@Stulejman_Beznadziejny: nie zakladaj ze bedziesz zwiazany z ta nieruchomoscia na smierc i zycie. Sam przewidujesz ze ceny beda rosly, wiec ja bym kupil i mieszkal. W razie zmiany planow, za kilka lat sprzedasz nominalnie drozej i po problemie. Oczywiscie nie bierz nic na pale, musi cie byc realnie stac na mieszkanie. A jakies projekcje co do tego ile bedziesz zarabial za n lat bym kompletnie pominal w planowaniu. Lepiej byc przygotowanym
@Stulejman_Beznadziejny: kupować

Mieszkanie spłacisz w połowę założonego czasu. Emerytury dożyjesz, tyle że będziesz schorowany, niepotrzebne Ci jeszcze kłopoty lokalowe i tułanie się po przytułkach.

Kredyt na małe mieszkanie będzie zjadać połowę mojej pensji przez 30 lat.


Czynsz będzie zjadać tyle co kredyt przez 30 lat i pozostałą resztę.

Jak spłacę będę miał pod 60 lat.


Jak spłacisz komuś, też będziesz miał 60 lat.

jak nie kupię w ciągu paru lat to
@Kutafonix215: trzeba kupowac ale z glowa. przez owczy ped jakosc inwestycji spada bo deweloperzy widza ze ludzie kupuja kazde ale to najgorsze gowno. W Warszawie by trafic na dobre mieszkanie trzeba czasem i ponad rok szukac. dobrze wyszukane mieszkanie to gwarancja latwej sprzedazy pozniej. tak ja sie zgadzam ze dla siebie to nalezy kupowac bez zbednego zwlekania ale tez na pewno nie byle co wpadnie w rece.
@Stulejman_Beznadziejny moim zdaniem zanim byś realnie zastanawiał się czy brać kredyt to sprawdź czy Ty w ogóle masz zdolność kredytowa na tyle duża by Cię było stać na mieszkanie. Jak pracowałam kiedyś w banku to widziałam ze przy liczeniu zdolności kredytowej były brane różne czynniki np. To ile masz lat, na jakiej umowie jesteś i ile czasu, to czy kupujesz mieszkanie sam czy z kimś. Na obecna chwile to myśle ze żaden
@Kitku_Karola: to wiadomo, na razie tak sobie gdybam. Mógłbym mieć uop na czas nieokreślony za nieco mniej netto, ale szkoda mi marnować pieniądze na opłacanie składek ZUS więc z racji wieku i statusu siedzę sobie na zleceniu. Kredytu też nie bede brać od razu, jeśli już to za parę lat jak zacznę pracę w nowym zawodzie. Niemniej zastanawiam się po prostu czy warto płacić łącznie jakieś 1,5 mln zł żeby mieć
@Stulejman_Beznadziejny zależy jaki masz charakter i potrzeby. Ja np. Nie chce miec dzieci i lubię miec swobodę z tym co zrobię w mieszkaniu bo mam zwierzęta to postanowiłam kupić mieszkanie. Mam brata co ma dzieci wiec jesli po mnie rzeczy zostaną to dla nich. Ja kupilam mieszkanie bo wynajmowanie mieszkania z gromadka zwierzat jest trudne, bo właściciele mieszkań nie chcą mieszkań o fajnym standardzie wynająć osobie ze zwierzętami (nie chcą albo każą
@Stulejman_Beznadziejny sens jest, ale #!$%@? weźmiesz a nie mieszkanie za kilka lat. Tak się składa, że moja sytuacja jest tą Twoją z przyszłości (za kilka lat) i stać mnie jedynie na kurnik, o normalnym mieszkaniu to mogę sobie pomarzyć.

Jeśli chcesz rady egzystencjalnej to wyemigruj od razu po studiach do jakiegoś kraju, w którym jest działającą winda społeczna, bo w Polsce awans społeczny graniczy z cudem, jak się urodziłeś golodupcem, to najprawdopodobniej