Wpis z mikrobloga

Widzę że jest masa osób gorliwie nienawidzących Holandii, których pytasz o dowolną rzecz związaną z pracą w tym kraju a oni zawsze mówią "Nie jedz tam". Więc mam teraz pytanie. Ludzie nie lubiący Holandii, czy według was, mając do wyboru wyjazd do pracy lub pozostanie w Polsce zawsze lepiej pozostać w Polsce za 23 brutto/h?
#pytanie #holandia #praca #pracbaza #pracazagranica #ankieta

Jak uważacie

  • Tak 46.0% (40)
  • Nie 54.0% (47)

Oddanych głosów: 87

  • 14
@pozmu: ja trochę nie rozumiem tego podejścia "oj bo w Holandii same ćpuny". No dobra ale skoro ty nim nie jesteś to wszystko jest w porządku. Nie jedziesz za granicę żeby poznawać ludzi tylko zarobić. Jeśli jest akceptowalna stawka to włączamy tryb introwertyka i nie przejmujemy się ćpunami czy palaczami. To że odwalają na fazie nie oznacza że twoje życie jest zagrożone. To są takie aspekty, które da się przeżyć
@viciu03: jak ktoś w Polsce ma przed sobą wizję #!$%@? za minimalną do końca swoich dni, to dwa razy bym się nie zastanawiał nad Holandia. Jednak warto też znać min. język angielski, żeby sobie radzić na co dzień i nie izolować się w polskich gettach głównie z patusami (przynajmniej na początku). W pracy też ma się lżej, jeżeli można sobie pogadać z Holendrami, a nie tylko na migi i finito.

Ja
@viciu03: Warto spróbować. Jednak większość wyjeżdża do jakiś agencji pracy w których nie jest kolorowo. Od patusiarni zaczynając, kończąc na brak normatywu godzin. Sam trzy lata po szkole tak spędziłem. Mi nie spodobał się ogólnie ten kraj, przez agencje kokosow nie zarobisz. Jednak uważam, że warto spróbować. Choć dalej dwa tygodnie w miesiącu spędzam w pracy za granicą, to wiele się nauczyłem i dziś kroję większy hajs na dobrych warunkach.
Pobierz Mjut93 - @viciu03: Warto spróbować. Jednak większość wyjeżdża do jakiś agencji pracy ...
źródło: asdf
@Mjut93: te godziny mnie najbardziej zastanawiają. Bo słyszałem właśnie że niekiedy nie ma pracy przez x czasu i się siedzi. A mi zależy na tym żeby tych godzin mieć jak najwięcej, gdyby się dało to bym chciał nawet jakieś nadgodziny
@viciu03: Ja akurat nie miałem z tym problemu. Ale wiele ludzi siedziało na mieszkaniu po 2 dni w tygodniu(był przepis, że jak przepracujesz min. 3 dni w tygodniu to płacisz za "mieszkanie" XD). Ja wiele razy robiłem za "skoczka" i pracowałem codziennie w innym zakładzie i innym charakterze pracy. Ale dużo pomaga znajomość języków obcych(w większości rejonów NL rozmawiają dobrze po angielsku) i wykazanie się w pracy. Ja szybko załapałem się
@viciu03 jako #przegryw nie wytrzymuję towarzystwa Normików, więc moja perspektywa jest inna i z takiej perspektywy patrząc pisze, widziałem tu historię przegrywa, który w trybie ekspresowym się zawijał z powrotem bo czuł się zagrożony
@Mjut93: no ja planuję tak do roku, od końca maja do końca maja mniej więcej. Znalazłem gdzieś agencję covebo, nie ma jakichś strasznych opinii, chyba u nich będę szukał czegoś
@viciu03: Obecnie są ciężkie czasy dla osób, które chcą myśleć przyszłościowo o Holandii. Jeśli jedziesz do gównopracy by sobie trochę dorobić to spoko opcja, jednak na dłuższą metę może być ciężko bez jakichkolwiek znajomości.

Obecnie prawie nie ma szans, by wynająć mieszkanie. Ceny są #!$%@? a i tak wszystko schodzi czasami nawet przed oficjalnym ogłoszeniem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Bez mieszkania prędzej się #!$%@? i odpuścisz, bo
@boolProptestingCheatsEnabledtrue: wiesz co, bym nie przesadzał z tymi mieszkaniami.

Są na to sposoby, znam kilka osób, które znalazło sobie pokój (na początek dobra opcja, bo tanio i masz meldunek) i wcale nie płacą jakoś wiele więcej od tego co dawali za łóżko w agencji. Według mnie da się na spokojnie znaleźć mieszkanie/pokoj, tylko trzeba się za to wziąć od razu.

@viciu03 ty nie będziesz potrzebował mieszkania tylko odwagi. Jak agencja leci
@Raciatek: Na początek musisz mieć hajs by cokolwiek wynająć mordo ( ͡° ͜ʖ ͡°) z pokojem masz racje, idzie szybciej coś ogarnąć, ale w dalszym ciągu jesteś zmuszony mieszkać z innymi/obcymi ludźmi. Z meldunkiem to też loteria, czasem masz możliwość, czasem nie. Generalnie lokalsi też kręcą nosem jeśli mają wynająć obcokrajowcom mieszkanie/dom. Pamiętam nitkę mirabelki, która opisywała swoje przygody z wynajmem i również o tym wspominała (