Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Niedawno miałem ostatnią sesję psychoterapii. Trwała mniej więcej 1,5 roku i teraz, bez żadnych wątpliwości, mogę powiedzieć, że zapisanie się to była jedna z najlepszych decyzji jaką podjąłem w życiu.
Jedyne czego żałuję to czas jaki zmarnowałem na wahanie się.

Moje życie zmieniło się bardzo, oczywiście na lepsze. W końcu jestem szczęśliwy.

Wiele się we mnie zmieniło, ale największą zmianą jest ogarnięcie emocjonalne. A miałem poważne braki w tym temacie. Byłem odcięty od emocji, za sprawą mojej przeszłości. No i nie zdawałem sobie z tego sprawy. Teraz potrafię znacznie lepiej wyrażać emocje, przede wszystkim pozwalam sobie na nie. Wcześniej to jak się z czymś czułem, nie było dla mnie istotnym powodem by coś zrobić, albo nie zrobić. Liczyła się logika i nic więcej. Zmieniło się to bardzo, z czego jestem wyjątkowo zadowolony. A to dlatego, że odkryłem uniwersalny język, który ułatwia nawiązywanie i utrzymywanie relacji. Nie twierdzę że go opanowałem, ale to czego się nauczyłem, sprawiło że moje relacje się znacznie poprawiły.
Dodam, że poznałem różową, w której jestem zakochany z wzajemnością ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kolejna rzecz, która poniekąd się wiąże z poprzednią, to odkrycie, że w wielu wypadkach, ludzie nie chcą usłyszeć rozwiązania swojego problemu. Często oczekują, że ich wysłuchasz i pokażesz że jesteś z nimi. No i tą wiedzę udaje mi się stosować w praktyce. Zmianę mojego podejścia w tej kwestii dostrzegło kilka osób, w szczególności wspomniana różowa - znamy się na tyle długo, że mogła obserwować moją przemianę. Oczywiście jest to zmiana na lepsze, co ewidentnie widać po reakcjach jakie obserwuję.

Następna sprawa to znacznie większa świadomość tego, co dzieje się w moim wnętrzu. Świadomość i zarazem możliwość przeanalizowania przyczyn, które np. powodują że czuję się w taki a nie inny sposób. Oczywiście nie zawsze się udaje ta analiza, ale wcześniej prawie w ogóle jej nie było. Wcześniej nawet nie potrafiłem nazwać tego jak się czuję. No a na terapii miałem "trening" opisywania swojego samopoczucia. Każda sesja na początku i na końcu miała pytanie "jak się czujesz?" i musiałem się wysilić by odpowiedzieć coś inne niż zdawkowe "dobrze".
Przez to mam awersję do odpowiedzi "dobrze" na pytanie o samopoczucie ( ͡° ͜ʖ ͡°). Z terapeutą sobie żartowałem, że teraz powinniśmy jeszcze przerobić traumę z "dobrze", którą mi zafundował ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A jak już jesteśmy przy terapeucie, to mam wrażenie, że nie mogłem lepiej trafić. Nie szukałem długo, ale świadomie. Wiedziałem czego chcę, bo sporo przeczytałem przed wybraniem nurtu terapii i terapeuty. Co nie zmienia faktu, że poszczęściło mi się. Za pierwszym razem trafiłem na odpowiednią osobę.

Nie ukrywam, że trochę mi smutno z powodu końca terapii. Sesję stały się rutyną, a terapeutę bardzo polubiłem. Cieszę się niezmiernie z efektów, ale smutek też w tym wszystkim jest.

To tyle, jeżeli chodzi o moją terapię.
Cieszę się, że się udało. Może ktoś kto się waha, czytając ten wpis, spróbuje terapii i jemu też się uda.

#feels #psychologia #psychoterapia



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Wyślij anonimową PW do autora (niebawem) · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Jailer
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 12
@mirko_anonim: rozróżnienie logiki, a emocji to też jedna z pierwszych rzeczy, które zacząłem przerabiać na terapii. Jako osoba bardzo wrażliwa w końcu to zaakceptowałem i również pozwalam sobie na emocje. Wcześniej kisilem je, doszło w końcu do takiej patologii, że zaczęło objawiać się to somatycznie. Też jestem bardzo rad, z tego, że w końcu się na to zdecydowałem bo dojrzewałem do tego kilka lat.

Terapia była w nurcie poznawczo-behawioralnym?