Wpis z mikrobloga

Nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego Polacy tak na własne życzenie zawsze lubią marnotrawić dużo pieniędzy i swojego czasu w życiu. Kupienie mieszkań to nie są bagatelne kwoty, a Polacy zamiast sabotować narrację deweloperską to są jedną wielką sektą nieruchomości, która non stop powtarza te mantry o betonowym złocie i wynosi je na piedestał, jak ktoś powie o spadkach to nie tylko deweloperzy i interesariusze, ale grupa zwykłych Kowalskich byłaby w stanie Cię zlinczować na ulicy. Jakby ktoś np. znalazł kredyciarza z pętlą na szyi, który już musi sprzedać tego nierucha i chciał się z nim targować to chyba wszyscy sąsiedzi z klatki by wyszli i zlinczowali tego nabywcę.

Czemu nikt nie rozumie, że podtrzymując narrację tej sekty Polacy sami strzelają sobie w kolano, bo ok. Kupują nierucha i mają gdzie mieszkać, spoko, wiadomo, że fajnie jest być na swoim, ale nakręcając tą spiralę są w plecy kilkadziesiat-100 k, a czasem i więcej. Może jestem jakiś dziwny, ale przecież to dla mnie nie do pomyślenia, że ktoś woli nie mieć w kieszeni tyle kasy jeszcze dla siebie, tylko się cieszy, że ją #!$%@?ł. Przecież to są często lata ciężkiej pracy, a ja mam wrażenie, że Polacy wręcz wola #!$%@?ć więcej, żeby tylko podtrzymać swoje przekonania. Są pożytecznymi, wytresowanymi idiotami.

Ja tego nie rozumiem. Ja wolałbym sobie gdzieś pojechać, zainwestować tą kasę, a nawet włożyć do skarpety i zrobić z tego poduszkę. Czasem masz wrażenie, że Polacy to już taka sekta nieruchomości, że oni gotowi jeszcze błagać, żeby móc zapłacić więcej niż cena ofertowa i wręcz na siłę wpychaliby napiwek sprzedawcy.

#nieruchomosci #mieszkanie #mieszkaniedeweloperskie #kredythipoteczny #inwestowanie #patodeweloperka #stopyprocentowe #gospodarka #ekonomia #pieniadze
  • 14
@emil-hogan: Jak słucham wypowiedzi ludzi na temat nieruchomości to większości są to te same mantry "nieruchomości są stabilne", "od lat słyszę, że ma spaść, kto kupił jest już do przodu".

Właśnie o to chodzi i tak to ma dzialac. Nasienie deweloperów i interesariuszy padło na podatny grunt, bo Polacy od zawsze byli zafiksowani na punkcie nieruchomości jak sekta. Jak zapytasz pierwszego lepszego mohera na ulicy, ktory ma niepełne podstawowe na temat
@snorli12: No i co z tego, mnóstwo jest ludzi, którzy odnieśli sukces bo mieli farta głupiego. Jest nawet wiele dzieci z bogatych rodów, którzy dostają ferrari na 17 urodziny, a gówno wiedzą. Ich też mam słuchać?

Na każdym rynku, który wymaga umiejętności analizy i więcej oleju w głowie to ten człowiek by poległ w tydzień.
@emil-hogan: Spoko to słuchaj. Najlepiej to proponuję wziąć takie z miejsca, które jest najbardziej prestiżowe i największy szpan przed znajomymi, załadować się pod korek i zęby w ścianę.

Oczywiście broń Boże żadnego targu, musicie kupić po cenie, która oferuje deweloper i dorzucić 30 k za to, że jeszcze znalazł czas.

Tak to powinniście zrobić.
@Ynfluencer: ale ona nie chce nic szpanowac. Raczej tania kawalerka z dojazdem do 40min do centrum. Tak z 30m2 by jej wystarczylo, jakis tarchomin czy gocław. Ogolnie to ceny wtedy byly 5800zl/m2 w inwestycji na Nowodworach, aktualnie 3 etapy pozniej w tym samym miejscu 11000/m2. Oczywiscie jak spadnie to jak pisales do 2-3k /m2 to dalej bedzie do przodu. No trseba czekac.
@Kutafonix215: Mając 1 milion i nic więcej to w tych czasach nie można się nazywać milionerem. To jest już gówno warto. I to miedzy innymi przez to co napisałem we wpisie. 10 baniek to by było coś. To przykre, ale ten milion to było coś 10 lat temu. Nic nie robię, bo muszę mieć się na baczności, bo nawet nie zauważę i nie mam.
@Kutafonix215: #!$%@?łem na nadgodziny w robocie i mieszkam ze starymi, więc miałem mniejsze koszty utrzymania, wszystkie nadwyżki finansowe inwestowałem, bo nie piję, nie imprezuje, nie jaram szlugów i zainwestowałem dużo jak był krach covidowy na giełdzie. To #!$%@?ło do góry i stąd mam tyle kasy.
@Ynfluencer: No niestety, w świadomości Polaków pamięć o transformacyjnej hiperinflacji wiecznie żywa i ludzie stawiają (prawdopodobnie nie bez kozery) że predzej jebnie złotówka niż nieruchy (choć i te jebnąć w końcu muszą), i stąd to wszystko.