Wpis z mikrobloga

@farmaceut: ale jest 500+, 0bajtek ma swoje wille, Szumowski i inne szumowiny zarobiły krocie na maseczkach i respiratorach, są -naste emerytury, tarcze i nowe łady, dodatki do koloru i do wyboru, więc o co wam chodzi? Ludzie coraz więcej krzyczą daj i daj, więc rząd spełnia ich oczekiwania i sypie wszystkim kasą jak z rękawa. A że trzeba za to płacić w inflacji, no cóż, trudno. Nikt nie protestuje więc wszystko
Szkoda, mocno to wpływa na a motywację i zniechęca do udziału w wyścigu.


@kimunyest95: Mam teorię, że ten kryzys został sztucznie stworzony aby wyhamować ten wyścig, i paradoksalnie ten wyścig jest przyczyną kryzysu. Chciwi janusze też chcą "wygrywać", więc nieadekwatnie zwiększają ceny produktów i usług, jeszcze bardziej napędzając kryzys.
2 lata temu zarabiałem 3.3k netto, wynajmowałem pokój i żyło mi się w miarę okej. Teraz 6.5k netto, wynajmuje mieszkanie z różową, jest samochód i nie wiem gdzie mi pieniadze uciekają, bo kupując byle gówno w sklepie płaci się 50-100 zł i to nawet plecaka nie wypełnia.


@kimunyest95: ja 3 lata temu zarabiałem 2500zł, wynajmowałem mieszkanie w centrum, jadałem zawsze na mieście, a do pracy jeździłem taksówką i dałem radę oszczędzać
@Klepajro: odkładam 2k miesięcznie jeżeli nie mam nieprzewidzianych wydatków. Tu nie chodzi o to, że nic mi nie zostaje i żyje pod kreską - cały czas odnoszę się do tego, że koszty życia wzrosły srogo i jeżeli jojczą na to ludzie pracujący, zarabiający znośne pieniądze, to co dzieje się u większości ludzi w kraju zarabiających psi #!$%@?? Odpowiedź jest chyba klarowna.