Wpis z mikrobloga

Słuchajcie, mam różową co ma kota i #!$%@? #!$%@? nauczył się wymuszać żarcie szczaniem. #!$%@? jest gruby (przygarnięty około 6 lat temu w stanie otyłości) i karmiony 4 razy dziennie o równych godzinach. Zawsze na pół godziny przed czasem zaczyna łazić i nawoływać i jak się nie wstanie to #!$%@? naszcza na ścianę, zasłonę, szafę patrząc w oczy bo wie, że się wstanie żeby to posprzątać i dostanie wtedy żreć. Szcza tak jakby znaczył teren. Wygląda to dokładnie tak jakby miał plan. Nie chcą wstać dać żreć to naszczam wtedy wstaną i dostanę. Szcza tylko przed żarciem. Rano zawsze o 7 dostaje to zaczyna od szóstej chodzić. Aktualnie 6:30 codziennie jest naszczane. Dostawał szybciej to zaczął szczać szybciej. Walka trwa od 2 lat z tym zachowaniem. Czasem jest kilka dni spokoju, a teraz jest szczane codziennie rano i wieczorem. Mówią, że koty nie są złośliwe, a patrząc na tego #!$%@? grubego to powiedziałbym, że #!$%@? jest perfidnym złośliwym gnojem. Dziewczyna robi kurs behawiorystyki. Przeczytała wszystko o psychologii kotów i ręce nam opadają. Jak tego gnoja oduczyć szczania i drapania przed żarciem. Ma ktoś pomysł?

#koty #behawioryzm #zwierzeta
  • 107
@TakiGupiZeSzok: @cutecatboy: jak naszcza to nie dawajcie mu jeść.

Nauczy się, żeby robić odwrotnie.

Nic mu się nie stanie jak ominie jedno żarcie.

Koty z natury są drapieżnikami. Mógłby dostawać raz dziennie albo nawet raz na dwa dni. W przyrodzie (nawet takie koty na wsi) jak złapią mysz, to się nią naje i musi mu starczyć aż nie złapie kolejnej. Takie coś, że jedzenie leży w misce cały dzień i
@Sla_Voy feromony od dwóch lat, badania ma w sumie co 3 miesiące. Był u 6 weterynarzy, 3 behawiorystów go oglądało. W każdym pomiesczeniu jest drapak, w każdym pomieszczeniu ma swoje miejsce. Wybacz moje wulgaryzmy ale od dwóch lat żyję tak jakby kot decydował co mam robić. Nie mój kot.
@calka-rekurencyjna
@TakiGupiZeSzok

Odniosłem się do tego co pisze op. Ja też mam koty i nie są to dla mnie pchlarze i sierściuchy tylko moi 'przyjaciele' i członkowie mojej małej domowej społeczności w której mają swoje prawa a ja mam wobec nic obowiązki.

Op pisze, że mu koty nie będą życia układały.

Właśnie, że będą xD. Na tym polega odpowiedzialność za inne przyjęte do domu stworzenie, słabsze i zależne od nas.

Po prostu
@calka-rekurencyjna: tak, „wychodzenia na świeże powietrze”. Znaczy niech se pobiega samopas po mieście. A potem będzie rozlepianie ogłoszeń w stylu „zaginął kiciuś”, albo co gorsza zdrapywanie resztek kota z asfaltu i płacz. Chyba że wyprowadzamy kota na smyczy (widuję już takie obrazki), albo wypuszczamy na dokładnie ogrodzony teren, na którym kot nie ma żadnej szansy zrobić podkopu ani wydostać się inaczej.
@Semigod są granice jakieś. Miałem koty od zawsze i w domu rodzinnym są trzy koty za które bym się dał pokroić. I kocham je jak rodzinę. Ten kot jest mojej różowej i ma 15 razy lepiej niż koty, które moi rodzice mają. Z tamtymi nie ma żadnych problemów behawioralnych. Sikają do kuwety, nie proszą o żarcie są zajebiste. Ten się zachowuje jak gówniarz, którego wychowała nadopiekuńcza matka. Nie wyobrażam sobie, zeby jakikolwiek
ludzkich cech zwierzętom.


@swinka_morska: mówisz tak jakby ludzie byli wyjątkowi, pozbawieni zwierzęcych odruchów i w pełni uwarunkowani tym wyjątkowym fenomenem zwanym moralnością, a my takie same zwierzęta jak koty, tylko dużo groźniejsze i mniej przewidywalne( ͡° ͜ʖ ͡°)
Przychodzi do sypialni i siada i patrzy na nas. Jak się nie ruszymy to patrzy na nas i łapa #!$%@? o szafkę. Czeka chwilę i dalej #!$%@? łapa. Jak to nie pomaga to podchodzi koło łóżka i szcza ma ścianę i ucieka do kuchni gdzie dostaje żreć.


@TakiGupiZeSzok: to nie wpuszczajcie go do sypialni. Sama kocham koty, ale dostałabym #!$%@?, gdyby mnie taki codziennie budził i przeszkadzał. Niech siedzi grzecznie w