Wpis z mikrobloga

Ej, powiedzcie mi, jak jeszcze 15-20 lat temu ludzie funkcjonowali bez internetu? Jak taki #przegryw dawał sobie radę?

Mieszkam w dużym mieście ale przyjechałem do niego stosunkowo niedawno, jakieś 6 lat temu. Jak bez internetu i jakdojadę można było zlokalizować gdzie jest ulica Kwiatowa i jak tam dojechać? Pewnie były jakieś mapy ale dzisiaj wydaje mi się to niezłą abstrakcją, żeby szukać wszystkiego na mapie drukowanej

Jak ludzie szukali pracy? Chodzili od firmy do firmy i zostawiali CV?

Inna sprawa: ostatnio kupiłem mieszkanie. Gdyby nie internet, to nie wiedziałbym nic: jacy są deweloperzy, gdzie budują osiedla, jaka jest cena, gdzie najlepiej kupić itd. Nie ma opcji, że dzisiaj kupiłbym mieszkanie bez internetu bo niby skąd bez większych znajomości miałbym wiedziec jak wygląda załatwianie kredytu i wszystkich innych formalności.
Już nie mówiąc o wykończeniu mieszkania bo pewnie do podłączenia zwykłego gniazdka musiałbym wzywać elektryka (tylko jak go znaleźć jak nie ma internetu?)

Jak ludzie organizowali wycieczki na terenie Polski a już w ogóle zagraniczne? Toć to jakaś abstrakcja jest dla mnie. Jak planowali hotele, miejsca do zwiedzania?
Ok, byly biura podróży ale nie wszystkich pewnie było na nie stać.

Żyjemy w bardzo wygodnych czasach jakby nie patrzeć. Gdyby zabrać mi dzisiaj internet to jestem jak dziecko we mgle

#wpiszdupy #wyznaniezdupy #nostalgia
  • 32
@robert_blaszczykowski dawniej ludzie byli chyba trochę bardziej ogarnięci z przymusu właśnie tego zacofania internetowego o którym mówisz.
Pomyśl, jak byłem młodszy to się z żoną (wtedy jeszcze dziewczyna) dwa dni wcześniej ustawiałem przez telefon po kablu i nigdy nie było z niczym problemu, mimo że nie było komórek. Teraz masz komórki a ludzie wiecznie się szukają albo się spóźniają. dziwne czasy.
@robert_blaszczykowski: 15 lat temu to ja bookowalem wakacje przez internet. Tyle w temacie :)

a wczesniej cóż..byly gazety, slupy ogloszeniowe, poczta pantoflowa, mialo to tez plusy bo nie mozna bylo w 2-3 minuty zweryfikowac ile dana chata jest warta, wiec mozna bylo dostac lub wytargowac dobra cene :) Ludzie tez utrzymywali wiecej kontaktow, bo jeden umial naprawic cos w aucie a drugi podlaczyc gniazdko itp ;)

Jak ludzie organizowali wycieczki na
@robert_blaszczykowski: nie było internetu (choć akurat 20 lat temu już był choć nie aż tak popularny jak dzisiaj) to radzili sobie inaczej. Jak 100 lat temu nie było samolotów to ludzie nie przemieszczali się pomiędzy Europą a Ameryką Płn.? Przemieszczali się tylko robili to przy pomocy statków. Jak znaleźć ul. Krakowską bez internetu? Po prostu były mapy papierowe. Ale to nie było tak, że trzeba było szukać takiej ulicy na wariata.
@robert_blaszczykowski: Żeby poruszać się po mieście kupowałeś plan miasta. Mogłeś sobie go zawiesić na drzwiach (tak często robili ludzie w akademikach). Polskie miasta to nie Tokio, tak więc znowu bez przesady, lokalizowałeś główną ulicę, która szła mniej więcej w tym kierunku i poboczne, które prowadziły do celu. Plany miały naniesione sieci komunikacji miejskiej przecież też.
Ogłoszenia z mieszkaniami na wynajmem i na sprzedaż dawało się w gazetach, w gablotach w budynkach
@robert_blaszczykowski: Gościu przecież były ogłoszenia w prasie (a nawet w telegazecie), ulotki, nawigację miałeś na gps (automapa), patrzyłeś się na znaki, jechałeś główną ulicą, jak coś to pytałeś ludzi miejscowych o ulicę.
Po za tym jest coś takiego jak telefon. W banku czy w biurze podróży wszystkiego się dowiesz. Do tej pory niektórzy ludzie w Polsce żyją bez internetu i sobie jakoś normalnie radzą.
@robert_blaszczykowski: Z doświadczenia: miejsca na wakacje itd to z różnych ulotek, reklam. Na miejsce dojeżdżało się korzystając z drukowanej mapy, a na miejscu dopytywało tubylców jak dokładniej dojechać na ulicę XYZ.

Co do pracy to się chodziło i fizycznie dawało CV albo pocztą. Szedłeś gdzieś i pytałeś, czy może kogoś potrzebują.

Mieszkania: szczerze to nie wiem, ale wiem, że niektórzy pracownicy dostawali mieszkania z pracy, więc nie musieli się martwić o
@robert_blaszczykowski proste. Jak chciałeś kupić np. Igłę do gramofonu, brałeś książkę telefoniczną, szukałeś odpowiedniego sklepu, notowałeś telefon, szedłeś do budki, wrzucałeś żeton, dzwoniłeś, upewniłeś się że towar jest. Z książki telefonicznej brałeś adres, sprawdzałeś na mapie, były też mapy z rozkładami jazdy autobusów itp. Sprawdzałeś jak dojechać. Brałeś mapę i w drogę. Prosta sprawa. Co do zakupu mieszkania to sprawdzałeś ogłoszenia w gazecie. Tak samo z pracą, szukałeś w gazecie.
@robert_blaszczykowski: Normalnie. Życie zwykłych ludzi nie było tak zglobalizowane i zcentralizowane na miasta wojewódzkie i nie każdy ciągnął do warszafki w wieku 18 lat. Jak ktoś musiał sobie poradzić, to jakoś sobie radził, były inne metody. To tak jakby pytać o to czym ludzie podcierali dupsko zanim wymyślili papier toaletowy. Czymś podcierali. Nie wyobrażasz sobie, bo jesteś przyzwyczajony do dzisiejszego standardu i technologia ułatwiająca życie rozleniwia w wielu kwestiach (co nie
@robert_blaszczykowski: #!$%@? w fabryce smrodu od 6 do 18, w weekendy zawsze coś się znalazło do zrobienia. A niedziela - odmóżdżanie sie przy Familiadzie i serialach. Nie było czasu rozmyślać na tematy egzystencjalne. Zawsze był też alkohol.

Praca? Potrzeba wezwania fachowca? Chcesz kupić chałupę? A może szukasz golfa z niskim przebiegiem? Chcesz pospermić na sextelefonie? Szukasz divy? Szarej myszki? Chłopie, istniały #!$%@? gazety dedykowane tylko i wyłącznie ogłoszeniom. Pic rel w
Pobierz
źródło: 28346
Jak ludzie szukali pracy? Chodzili od firmy do firmy i zostawiali CV?


@robert_blaszczykowski: a to teraz się tak nie robi? Ja nigdy przez internet nie znalazłem pracy. Zawsze osobiście do firmy pogadać itp czasami też po znajomości lub czesciowo po znajomości. Ostatnia to było na koniec 2016r gdzie poszedłem osobiście z CV.