Wpis z mikrobloga

@Renka98: Ja jeżdżę tyle kilometrów czasem na koncerty po różnych krajach. Czasem nawet jednego dnia jechałem do Berlina i od razu w drugą stronę do Bratysławy. Kolejny dzień Wiedeń, następny Monachium. Albo innym razem Ryga, kolejny dzień Kowno, następny dzień powrót.
@luxkms78 to nie auta elektryczne są do dupy tylko polska infrastruktura a raczej jej brak. Mieszkam w NL i jeżdżę od kilku lat na prądzie i jeszcze w swoim żywocie ani ja ani nie słyszałem żeby komuś ładowarka nie działała.


@Gorbo2004: Obie te rzeczy są do dupy.
nie tlumacz wykopkom oczywistosci bo oni wola sie szarpac z chocholem, tesla ma okolo450km realnego zasiegu ale to juz pod teze nie pasuje

@jamesbond07: Szarpać z chochołem? Przecież to on opowiada bajki, że tylko w Polsce są problemy z samochodami na baterie, nie to co "za granico" w każdym innym kraju, gdzie ładowarki są co pięć metrów, a w Polsce jak w lesie.
@pieknylowca i ma 17 milionów ludzi, 107 tysięcy publicznych ładowarek, drugie tyle wisi prywatnie pod domami, do tego ok 3700 szybkich.

Twoim tokiem rozumowania w Polsce powinno być drugie tyle patrząc na liczbę ludności albo 10 razy tyle patrząc na powierzchnię kraju. A pochodzę z miasta nieopodal Szczecina, prawie 70kkm mieszkańców i nie widziałem żadnej
@Steven_Hyde: dokładnie. Ja z roboty jeżdżę często do NL na delegację i tam biorę elektryki na lotnisku, ale jak jeżdżę na delegację gdzie na przemian NL-DE między fabrykami to już lipa bo na MOPach po stronie niemieckiej nie ma ładowarek i tylko ropka się nadaje.
tesla ma okolo450km realnego zasiegu ale to juz pod teze nie pasuje


@jamesbond07: nie jestem jakimś hejterem elektryków, ale... to w lato, przy jeździe 100km/h po autostradzie i w średnio obciążonym aucie. No i jeszcze pod warunkiem, że akurat za te 450 km masz ładowarkę gdzie możesz się podładować. Bo w praktyce to lepiej się podładować co najmniej 50km wcześniej niż ryzykować, że nie dojedziesz.