Wpis z mikrobloga

Mam 18 lat, nie zamierzam brać kredytu. Przez cztery lata planuje zgromadzić jak najwięcej kapitału, żeby #!$%@?ć do #holandia czy innego zachodniego kraju, gdzie człowiek nie czuje się jak śmieć. Goal to napisać mature, może będę kontynuował naukę za granicą, może nie. Tam spróbuję "kariery artystycznej", jako człowiek czynnie udzielający się w tym zakresie, może się uda a może nie (raczej nie.) A jeśli nie to rola proletariusza za granicą dalej jest ciekawszą wizją niż bycie śmieciem tutaj. Co myślicie mirki? #plany #zycie #kiciochpyta #polska
  • 76
@montezuma71: nie słuchaj tych debili. Wielcy Panowie z plantacji ???? prawda jest taka że jak masz łeb na karku, nie boisz się pracy i chcesz się szkolić to z łatwością znajdziesz coś lepszego niż praca dla parobków. Najłatwiej jest znaleźć pracę w przemyśle, często biorą bez doświadczenia na przyuczenie. Jesteś młody, więc masz perspektywę na zrobienie kursów które z łatwością pomogą. Do tego zacznij uczyć się języka. Ja zaczynałem pracę jako
@montezuma71: Byłem w Holandii dwa razy na wakacje. Mam też kilku znajomych, którzy byli dłużej.
Wyjazd niewiele zmieni w czuciu się jak śmieć. W zasadzie to w Holandii czułem się jak większy śmieć niż w Polsce.
Już tłumaczę jak to było. Dwa razy jechałem mając dość mocne plecy. Robotę załatwiali nam ludzie, którzy u pośredników mieli stanowisko takie, że mieli przywilej niemal kumplowania się z prezesem Holendrem (czasami razem pili).
I
@montezuma71: Jedz do Legii Cudzoziemskiej. Francja to zachód. Spanie i jedzenie na poziomie. Ubranie dostaniesz. Po jakimś czasie nawet obywatelstwo. Zwiedzisz dżunglę i pustynię. Jak przeżyjesz to możesz zostać artystą. Z żołdu trochę odłożysz. A tak na serio to przemyśl czy po pracy ktorą chcesz podjąć zostanie ci jakakolwiek energia na cokolwiek innego, w tym sztukę. Takie choćby granie na instrumencie wymaga myślenia i skupienia, a to wymaga energii. Może się
@montezuma71: czasy gdy za granicą można było cokolwiek osiągnąć przy pierwszej lepszej robocie już dawno mineły. Skrajne minimum by nie robić jak cieć, to znajomość języka kraju do którego planujesz wyjechać. Jeśli już tak Cię ciągnie i w miarę uważałeś na lekcjach to z angielskim będzie Ci najłatwiej.

Nie wiem czemu dalej ludzie wierzą, że za granicami jest coś lepiej. Niedawno dane mi było przesiedzieć dwa miesiące w USA (Boston/Nowy York)
@montezuma71:
Zlot ludzi, którzy będą pisać, że za granico jesteś obywatelem drugiej kategorii, no bo w polskich firmach nie jesteś xD ile tu jest codziennie postów o cyrkach w januszexach?
Pracowałam w Niemczech i teraz w Szwajcarii. Przykre sytuacje za granicą spotykały mnie ze strony Polaków na emigracjii, a nie lokalsów.
Dobrze jest zrobić jakiś kurs na wózki widłowe, czy spawacza, tak jak ktoś wyżej napisał. Ja polecam też naukę języka.
@montezuma71: jedz, swiat zobacz, inne spoleczenstwa i kultury poznaj to wazne w takim wieku, a jak sie zahaczysz o jakiegos joba to masz szanse w normalnym kraju ktory jakos tam przyszlosciowo rokuje : ) a nie ktory #!$%@? codziennie i jest zarzadzany przez ludzi obrzydliwych i dzielisz go z nastepna masa obrzydliwych ludzi ktorzy ich wybieraja....

Ja uwielbiam w polsce rodzine i znajomych i dla nich sie tu trzymam, calej reszty