Wpis z mikrobloga

@lentilek: z tą wytrzeźwiałką to jest właśnie jakaś abstrakcja dla mnie. Nie znam się na prawie ale to chyba właśnie mój błąd, bo myślałem że na izbę można zabrać pijaną osobę z miejsca publicznego albo jak nie jest u siebie, ewentualnie jak jest jakaś niebezpieczna czy w amoku, a oni ją z własnego mieszkania wyciągnęli chociaż nawet ich nie dotknęła. Bardziej niż śmieszyć to mnie za sytuacja trochę przestraszyła, bo w
@lentilek: nie mieli najmniejszych podstaw prawnych zabrać jej. Jak Daniel nie zdążył wszystkiego przećpać, to prawnik przy takich dowodach może grubo narobić policji.