Wpis z mikrobloga

Tag #przegryw to rak, który toczy ten serwis.
Tak, admin Hejto napisał prawdę i to, co myśli wdecydowana większość normalnych użytkowników.

I oby wykop poszedł dokładnie tą drogą. Na początek shadowbany dla wszystkich regularnie udzielających sie na tym patusiarskim tagu pełnym sfrustrowanych inceli, i sukcesywne wyciszanie ich w przestrzeni serwisu.

#wykop #incel #moderacja
  • 43
@anonimek123456: Rakiem toczącym ten serwis są także: tęczowe neuropki i konfederackie konserwy ze swoimi spamlistami, ruskie onuce, pisowskie boty, patostreamy, patomma, spamerzy wrzucający te same posty dzień w dzień, no i rzecz jasna - moderacja.

Przegrywy już robią przerzuty na nowy serwis, oby wyżej wymienieni nie mieli takich samych pomysłów.

PS: widzę post bo czarna lista nie działa, super update xD
@anonimek123456: taka prawda - nikt wprost nie powie ze chce ogladac polski skrzywiony ryj tak jak skrzywione ryje p0lek. na normalnym portalu nie powinno byc ani jednego ani drugiego

juz kiedys przegrywy zniszczyly karaczan, przylezli nieruchajacy i mieli swoje zale jakby kogo obchodzilo czy jakis gruby przegryw rucha czy cos robi
źródło: Screenshot 2023-01-17 at 04-59-43 Wykop.pl - newsy aktualności gry wiadomości muzyka ciekawostki filmiki
A społeczeństwo na #przegryw musi być wyciszane.

@anonimek123456: Wręcz odwrotnie, takim jak ty powinno się ciągle przypominać o tym, do czego doprowadziły ich akcje. Skoro normalni ludzie tworzą / doprowadzają do takiego stanu innych to całkiem logiczne, że te konsekwencje powinny dotknąć także ich. Wtedy interesy obu grup będą bardziej spójne. A ty się tylko chcesz odciąć od swoich ofiar, życzę ci więc niepowodzenia.

patusiarskim tagu pełnym sfrustrowanych inceli, i sukcesywne
@TrzyZnaki: #przegryw często pracuję może w jakimś januszexie ale stara się nie być ciężarem dla innych mam tu na myśli rodzinę. Czytam czasem #przegryw tam ludzie mają honor cześć próbuje coś zmienić . Niektórzy z #przegryw są pechowcami albo byli w złym miejscu o złym czasie.

To neet taki z wyboru nie ma żadnej wartości jest obciążeniem dla wszystkich dookoła.

Jeżeli jesteś #neet bo tak sobie wymyśliłeś to poprostu jesteś darmozjadem
@JanuszPDM: Co prawda niepełnosprawności posiadam i to one są (w moim przypadku) przyczyną takiego stanu rzeczy, ale jednak absurdalnym wydaje się zarzut bycia ciężarem dla rodziny. No bo, przepraszam bardzo, kto ten ciężar tam przyniósł? No rodzice. I teraz nie dość, że nie widzicie problemu z tym, że my mamy ponosić konsekwencje bycia stworzonym w takim świecie, w którym delikatnie mówiąc "różnie może wyjść", to widzicie jeszcze problem z tym, żeby
@TrzyZnaki: no to jesteś niepełnosprawny a nie jesteś neetem w tym już Twojej winy nie ma. Czy jest rodziców???? A bo ja wiem pewnie każdy przypadek inny żeby to stwierdzić to trzebaby być wszechwiedzacym. W każdym wypadku nawet jako niepelnosprawny jesteś takim samym dupkiem jak każdy inny człowiek winni są ludzie dookoła Ty masz rację etc.

"Różnie może wyjść" dla każdego jeden zły dzień i każdy z nas może być w
Czy jest rodziców????


@JanuszPDM: No skoro rodzice chcieli sobie "zrobić dziecko" (chcieli), wiedząc, że to może nie wyjść i ktoś może się potem kilkadziesiąt lat użerać z tym światem (bo mało kto jest w stanie się zabić), no to ja nie rozumiem według jakiej logiki w tym nie ma ich winy.

Czym jest według ciebie wina? Ja patrzę na to konstruktywnie - co spowodowało daną rzecz, a co nie powinno się
@TrzyZnaki: Sprowadzasz dyskusje do absurdu z tymi elaboratami o dykcie kompletnie odrealniony przykład. Nikt nie wie co będzie jak wyjdzie z domu zakładam że Twoi rodzice też nie wiedzieli że będziesz miał problemy ze zdrowiem nie wiedzieli też że będziesz zgorzkniały. Na tym świecie są ludzie zdrowi z takim podejściem jak Ty ale są i chorzy których sam podziwiam za ich energię i wolę walki. Nikt nigdy nie powiedział że będzie
@JanuszPDM: Zacznę od tego, że mało rzeczy zrozumiałeś z tego, co napisałem. W ogóle nie odniosłeś się do tego, że należy się skupić w pierwszej kolejności na zatrzymaniu procesu "produkcji" nowych problemów (walka z przyczyną, nie ze skutkiem), ale nic z tego do ciebie nie dotarło niestety. Może powiem to prostszym językiem, ostatni raz..

Mieszam tutaj dwie tezy - antynatalizm oraz zmiana sposobu myślenia o tym co dzieje się w okresie