Wpis z mikrobloga

@mleko23: te całe neopronouns brzmią jakby miały służyć podbudowywaniu ego osoby z nich korzystającej. Ani to związane z osobami transpłciowymi (mężczyzna -> kobieta = she/her a nie jakieś zaimki z dupy) ani z niebinarnymi (they/them jest wystarczające), a kazanie innym zwracać się jakimiś bunnyself jest identyczne z zachcianką aby inni zwracali się do ciebie per Królu, Cesarzu czy co.

Problemy pierwszego #!$%@? świata. Mogę zrozumieć osoby transgender czy niebinarne, ale neozaimki
via Wykop Mobilny (Android)
  • 29
@mleko23: tacy ludzie nie rozumieją podstaw języka. Zaimków nie można mieć, nie można ich wymyślić. One są. Nie da się zmienić języka na siłę, wszelkie zmiany następują bardzo powoli, a oni chcą dzisiaj, natychmiast. Wszyscy wymyślający jakieś neopronouns i inne twory mają psychiczne zaburzenia - nie mają nic do zaoferowania od siebie, nie mają zainteresowań, ale mają ogromne uczucie braku akceptacji najprawdopodobniej wynikające z niewłaściwego wychowania. Być może rodzice za rzadko
@BoJaProszePaniMamTuPrimasorta To po prostu nie ma sensu w naszym języku, bo odmieniamy czasowniki przez osoby i to już staje się pokraczne na starcie. Dodatkowo naturalnie usuwamy zaimki w zdaniu zostawiając tylko odmieniony czasownik. Mówimy "powiedziała/powiedział" a nie ona powiedziała/on powiedział.

Tego się po polsku nie da dobrze zrobić językowo, #!$%@?ąc już od sensu.