Wpis z mikrobloga

Nie bez powodu na kołchozy mówi się fabryki smrodu. Każdy kto choć raz tam pracował zna ten unikalny zapach którego nie spotkacie w żadnym innym miejscu. To zapach spoconych januszy i ich gnijących ubrań w szafkach bhp. Zapach niemytych dup i osranego kibla. Zapach przepoconych i nigdy nie czyszczonych butów roboczych zmieszany z zapachem taniego dezodorantu i szlugów. To wszystko okraszone zapachem charakterystycznym dla danego zakładu np. zapach trocin, kartonów czy opiłków metalu. Kto nie był nigdy nie zrozumie.
#kolchoz #pracbaza #januszebiznesu #januszex #przegryw
  • 26
To nie jest kwestia firmy tylko pokolenia. Pracując jeszcze w fabryce często na stołówce spotykałem się ze starszym pokoleniem spożywającym posiłki:
-Kielbasa/kaszanka z mikrofali
-odrzewanie wczorajszego bigosu i do tego pół bochenka chlibka.
-Herbatka w metalowym kubku
Tymczasem młodsze pokolenie:
-Catering
-kanpaki z sandwich szopa
W szatniach zapach z reguły tworzyły skarpety suszone na kaloryferach przez starsze pokolenie.
Wkładki do butów dostępne w automacie po co zmieniać?
@mwmichal: tak pasztet profi zawsze na propaue w kolchozie. Czasami mozna sie usmiac jak sie zamieniaja kanapkami. No. Tomuś a z czym masz dzisiaj kanapki? A z kotletem ci twoja zrobila. A no nie bo sie chcialem zamienic bo mam z ta podwedzaną co szwageir zrobil co ci tak smakowala ostatnio. No ale kto by taki rarytasik wymienil na podwedzana?! Władziu ty tam sie nie odzywaj bo ty zawsze masz pasztetem,