Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 10
@Arczevski:

Najgorzej jak czasami na drodze śnieg się kończył i kawałek po asflacie darło xD


Wtedy potrafiły iść iskry spod płóz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja raz spadłem i kolejne sanki przejechały mi po szyi, ślad był długo. Inny ziomek wpadł pod tylni zderzaka jak kierowca zahamował. A jeszcze kiedyś jechałem w pierwszych sankach i dostawałem w twarz szprycę śniegu spod kół i później pół dnia nie
@Umbrella_Corporation_: Osobówką też w sumie robiliśmy kuligi, wtedy od sanek lepsze było ostatnie miejsce na starym worku od nawozu wypełnionym słomą. Jak zarzuciło na zakręcie to leciałeś boczkiem jak dobrą bawarą. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ahh jak sobie człowiek przypomni te lata, robiliśmy sobie z bardzo stromej górki skocznie narciarską wylewając torowisko wodą i robiliśmy wyżłobienia na prowizoryczne narty. Na końcu wyskok i były turnieje na najlepsze
@Umbrella_Corporation_: Nawet enduro i quadem sobie robiliśmy kuligi. Quad był stabilny więc bez problemu ale jak kumpel endurasem wyjeżdżał to zazwyczaj zaliczał glebę razem z nami. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Na lokalnym stawku zrobiliśmy sobie tez boisko do hokeja, kije z tyczek od miotły i jak ktoś miał łyżwy to spoko a reszta na podeszwach cisnęła. Sporo guzów nastukane i wybite zęby były nie raz ale fajnie
@bizonsky: No cóż, trzeba liczyć siły na zamiary. Tata Georga obskoczył pół świata z rodzinką za swoje ciężko zarobione, dobre pieniądze a mój w tamtych czasach obskoczył #!$%@? bo za pieniądze zarobione w reichu kupił sobie skórzaną kurtkę, dżinsy i timexa za 300 zł. Butów nie zdążyli #!$%@?ć. xD Takie były realia bidy to i rozrywki były takie a nie inne.