Wpis z mikrobloga

@Kasahara: dobrze, że 5 spotterów było i fajnie pomogli...

dwa pytania, bo nie dźwigam takich ciężarów i też jeszcze nie nie zdażyło mi się nie wstać przy siadach

1. jaki ma sens spotter, który stoi za Tobą? nawet nie zaczął pomagać, co w sumie ma sens, bo nie wygląda jakby mógł Ci pomóc (w sensie nie chodzi mi o niego, tylko o cieżar i pęd jaki miałeś), z drugiej strony to
dobrze, że 5 spotterów było i fajnie pomogli...


@morensen:

Siadam bardzo biodrowo i low barowo szeroko i zależnie od fazy ruchu zalezy jak mogę zrzucić sztangę. Po drugie nigdy nie można obwiniać spoterów jakby to ratowali akurat to by albo zrobili mi więcej krzywdy albo sobie krzywdę. To była bardzo niestandardowa sytuacja mogli by mi pomóc, gdybym nie wstał na dole co najczęściej się zdarza wtedy sztanga porusza się wolno i
@Kasahara dzięki, czaję. tzn wydawało mi się, że właśnie nie bardzo mogli pomóc
tylko właśnie dlatego trochę zastanawiam sie po co Ci byli spotterzy, jak byś na samym dole nie mógł wstać to nie wystarczyłoby zejść lekko w dół i sztanga została by na pinach? czy to jest jakoś ryzykowne?
@morensen: wiesz to ponad 300 kg, wiec nawet te 15 cm do pinów zamortyzowane pomaga a jeszcze lepszą opcją jest podniesienie. Po prostu przeciązenia na kręgosłup przy takim uderzeniu w piny i takim ciężarze są ogromne i uczucie po jest bardzo nieprzyjemne wiec 3 osoby do asekuracji są najsensowniejsze aby podnieść od jakimś tam cieżarów, a piny/pasy/łańcuchy są po to jakby asekuracja dała ciała