Wpis z mikrobloga

  • 1205
Palenie w miejscach publicznych powinno być zakazane. Chcesz sobie smrodzić upośledzając każdy aspekt funkcjonowania twojego organizmu, od płuc do mózgu włącznie? Śmiało.
Tylko nie zmuszaj mnie, jako zwykłego przechodnia, do szkodzenia sobie z samego faktu że muszę przez chwilę przebywać w twojej obecności.
#niepopularnaopinia #takaprawda
vipcypr8 - Palenie w miejscach publicznych powinno być zakazane. Chcesz sobie smrodzi...

źródło: comment_1666934335nEwV9NdB4c6wSrnbqMR1Dx.jpg

Pobierz
  • 148
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@vipcypr8: dla mnie mogą palić w miejscu publicznym. Po prostu sobie pójdę gdzie indziej. Ja bym chciał żeby te brudasy nie rzucały petów gdzie popadnie. Dużo nie wymagam. A może?
  • Odpowiedz
@Papieszpolak6996: ale nie trzeba wcale dmuchać w twarz, żeby j----o tym z każdego kierunku. Wystarczy wyjść na spacer przez duże miasto i w ciągu pół h da się może minutę oddychać bez tego syfu. I czemu to ja jako normalny człowiek, który nie przeszkadza innym jakimiś śmierdzącymi gównami mam się prosić patusów, żeby w----------i z tym z mojego życia?
  • Odpowiedz
@eric2kretek: a ja mam pod sobą 2 balkony palaczy i w okresie od marca do listopada praktycznie nie mogę otworzyć okien, bo j---e non stop. Rozmowy nic nie dają, bo nie zabronię im czegoś czego nie zabrania prawo. Po prostu muszę się męczyć i średnio co pół h zamykać okno z nadzieją, że jak jeden przestanie to drugi nie wyjdzie.
  • Odpowiedz
@KladzSie: jak się chce to się rzuci bez tych gównianych tabexów i innych desmoxanów. po 25 latach fajczenia rzuciłem z dnia na dzień 4 lata temu. Najgorszy był pierwszy rok, teraz już z górki :D
  • Odpowiedz
@vipcypr8: Szczerze to ja jestem palaczem, taką mam wadę, ale nie pamiętam kiedy ostatnio paliłem gdzieś w miejscu publicznym. Jaram sobie w domu na tarasie i nigdzie indziej. Sam nie czaję ludzi którzy odpalają śmierdziucha np. na przystanku. Nawet mi jako palaczowi to przeszkadza.
  • Odpowiedz
Kiedyś miałem taki pomysł, żeby kupować w sklepach całe kartony papierosów a potem je rozdawać na sztuki za darmo palaczom, jak debile chcą się powoli zabić to czemu by im w tym trochę nie pomóc :)
  • Odpowiedz
@vipcypr8: Zawsze grubo kisnę z cierpiętników narzekających na palących pod chmurką...
Którzy mieszkają w mieście gdzie i tak mają smog xD
Biedactwa xD xD
  • Odpowiedz
Na ulicy pół biedy, ale najbardziej mnie wkurza w ogródkach restauracyjnych, siadamy sobie przy stoliku i jest przyjemnie, nagle po sąsiedzku przysiada się ktoś palący i kopci prosto w nas. Grzecznie proszę żeby nie palili i zawsze są kwasy. No bo jak mi może dymek przeszkadzać, czego się czepiam itd.
  • Odpowiedz
Tylko nie zmuszaj mnie, jako zwykłego przechodnia, do szkodzenia sobie z samego faktu że muszę przez chwilę przebywać w twojej obecności.


@vipcypr8: Jestem również za zakazem samochodów z silnikami spalinowymi z tego samego powodu
  • Odpowiedz
Ja tam lubię sobie jednego, góra dwa slimy zapalić na imprezce raz na miesiąc. Wiadomo, że fajki to zło i nikogo nie namawiam. Ale życie musi mieć smaczek, czasem alko, czasem fajka.

Pytanie do nałogowców - gdzie jest ta cienka linia między popalaniem jednego papierosa sporadycznie do smaku, a nałogowym paleniem ?

Z alko mam tą samą zagwozdkę - jak przez weekend obale jedno wino to już jestem pijakiem ?
  • Odpowiedz
@demboos: Ta linia jest tak cienka ze nie zauwazysz kiedy ja przekroczysz. A spostrzezesz sie dopiero wtedy kiedy zaraz po przebudzeniu bedziesz odpalal kiepa popijajac kawka, a za 15 minut kolejnego
  • Odpowiedz
@ExtraPensja: dokładnie, wiele ludzi dożywało 90 lat aktywnie paląc. Znam też przypadek kobiety która rzuciła palenie w wieku 65 lat i zmarła 2 lata później na raka płuc (wcześniej nie miała objawów, ale zapewne choróbsko musiało się w niej tlić). Jest to zapewne kwestia indywidualna, ktoś jest bardziej podatny. ktoś inny mniej.

Niestety statystyki są nieubłagalne i statystycznie palenie przyspiesza śmierć.
  • Odpowiedz
@ExtraPensja: W obecnym tempie (a mam 40 lat), do nałogu dojdę pewnie w przededniu śmierci, gdyż popalam sobie z 10 lat już, jakbym miał uczciwie to podsumować, to może 1 paczka rocznie wychodzi.

To IMHO jest właśnie klucz - zacząłem palić już mocno po osiągnięciu dorosłości, wtedy człowiek jest już mniej podatny na popadanie w nałóg niż dzieciak.
  • Odpowiedz
@demboos: Moja Ś. P. Mama palila ponad 45 lat nalogowo, moj Ś.P. ojciec tez cos kolo tego.

Ja nie mialem na tyle rozumu zeby zaczac palic bedac doroslym a zaczalem juz w szkole w wieku okolo 13 lat, bardzo szybko sie uzaleznilem, szczerze mowiac nawet nie wiem kiedy i teraz dzien zaczynam od 3 papierosow i kubka kawy. Nie lubie siebie za to a pale juz, o k---a, juz 20
  • Odpowiedz