Wpis z mikrobloga

Dobra mirasy, male podsumowanie blamażu na WPC. Wrzucalem caly prep jakies lifty to i napisze pare słów finału tych przygotowan.
Spalone zawody po siadach- po rozgrzewce nic nie wskazywalo na to co bedzie, do 205 rozgrzewkowego wszystko lekko i głęboko wiec zdecydowalismy, ze otworzymy 220. I zaczyna sie cyrk :D 220 lekkie ale płytkie. Dokładamy wiec do 232,5. Tasma mi odbiła a chcialem jeszcze dosiasc bo czulem, ze nie ma glebokosci- koniec koncow nie wstalem tego. Trzecie podejscie ten sam ciezar po prostu mnie sprasowalo.
Bencz bez jakiejkolwiek motywacji czy czegokolwiek, po grindzie wyrównany PR z zawodow 122,5
Ciąg juz na wyjebce kompletnej wciagniete stosunkowo lekko 230, w trzecim 237,5 nie oderwane z ziemi- raczej bym tego nie podniosl ale odpuscilem szybko jeszcze w pozycji startowej.
Zdecydowanie jedno z najbardziej bolesnych psychicznie doswiadczen sportowych. Póki co brak jakichkolwiek checi do przerzucania żeliwa na silowni, jak mi sie zachce gdzies prepowac to pewnie cos wrzuce.
#mikrokoksy
  • 15
@Damian_TS: Próbowałem stawac szerzej, za kazdym razem problemy z buttwinkiem, w tym ustawieniu jestem w stanie robic prawilna glebokosc w neoprenie, w tasmie byc moze łeb blokuje idk, w kazdym razie bedzie jeszcze czas na eksperymenty.
@zagi_ssj: Sprawa jest prosta - znajdź kolejne zawody i ustaw sobie w głowie, że nie jesteś zadowolony z tego startu, że stać Cię na więcej i wykorzystaj to do motywacji. Wymagaj od siebie więcej i pamiętaj - każdy start to możliwość nauczenia się czegoś. Który to start w życiu?