Wpis z mikrobloga

Może ktoś mnie zmotywuje. Po 15 latach przygody z siłownią i pasji do tego sportu straciłem poczucie sensu robienia tego w ogóle, bo denerwuje mnie już, że miesiącami, latami ciężkiej harówy budujesz masę, a wystarczy tylko 3 tygodnie leżenia i gdzieś pół roku pracy w plecy.

Kwestionuję powoli sens tego wszystkiego i nie mogę zebrać się, żeby iść dziś na trening.

#silownia #trening #fitness #mirkokoksy #kalistenika #testosteron #sterydy
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@lukaszbsk: Chodzi o to, że demotywuje mnie to, że cokolwiek w życiu robisz to na efekty trzeba tak długo i ciężko z---------ć, a tracisz to 10 razy szybciej niż to budowałeś. Uprawiam jeszcze inne sporty, ale wszystko tak działa.
  • Odpowiedz
@Ynfluencer: to ja nie wiem, jak Ty trenujesz, że po trzech tygodniach pół roku w plecy masz xD
Latem miałem jakieś 6 tygodni przerwy od ćwiczeń spowodowanej różnymi przyczynami. Michy też nie trzymałem specjalnie. Prawda, forma się lekko zepsuła, ale po dwóch tygodniach prawie wszystko wróciło do normy.
  • Odpowiedz
  • 0
Wydaje ci się, bo miesnie szybko po treningach puchną od glikogenu itp. Wystarczy trochę przerwy i to spada. No i jest też efekt tego że po jakimś czasie się przyzwyczajasz do swojego wyglądu i nie wygladasz dla siebie jako duży
  • Odpowiedz
  • 0
@Ynfluencer
No ale też pamietaj że niestety ale jak nie ma się tych 21 lat to też anabolizm nie będzie taki szybki. Pamiętam jak we wczesnych latach dwudziestki moglem chodzic 7 razy na siłownię, ćwicząc do triathlonu i jeszcze siłowo, do tego praca 40 godzin tygodniowo. Teraz mam prawie 30 lat i bym się zesrał po samych 7 treningach na siłowni. Zbadaj sobie ten legendarny testosteron, sprawdź czy nawyki żywieniowe nie
  • Odpowiedz
@3k1m: Nie no. To ja właśnie miałem inaczej. Ja w wieku 20-25 lat miałem marne przyrosty i wszystko szło opornie (oprócz siły, bo ta zawsze była moją mocną stroną), a teraz mam 30 i rosnę jak p------y, a nie używam dopingu.
  • Odpowiedz
@Ynfluencer: nic bardziej mylnego, na początku dwa tygodnie urlopu z dobrą formą i jedzeniem ekstremalnych ilości syfu oraz piciem alko, a kolejne cztery w sumie ograniczałem się do spacerów i w miarę rozsądnym jedzeniem (ale słodyczy leciało i tak fchuj), poza tym nic siłowego.
  • Odpowiedz