Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#zona #maz #zwiazki #malzenstwo #majatek #nieruchomosci #mieszkanie #blackpill #rozowepaski #niebieskiepaski #przezornosc #prawo #poradaprawna #rozwod

Dzień dobry,

w skrócie:
- mam żonę, jesteśmy razem 4 lata, kocham ją (tak, była dziewicą, zgodnie blackpillowską logiką mogę mieć więc jakieś szanse na fajne pożycie w przyszłości). Wiadomo, bywa różnie, ale w zasadzie nie mam wątpliwości, ze i ona mnie kocha; potrafi się dla mnie poświęcić (choć niekiedy z trudnością i z wypomnieniem)
- nie mamy dzieci
- nie mamy intercyzy
- mam odziedziczone przed ślubem mieszkanie po dziadkach

Właśnie wprowadziliśmy się do mojego odziedziczonego przed ślubem mieszkania. Pojawiła się u mnie myśl: a może moje i odziedziczone mieszkanie na żonę powinienem przepisać, tak aby miała do niego równe prawa.

No ale przepisanie połowy mieszkania odziedziczonego wiążę się z ryzykiem ,wiemy jakim, może coś pójść nie tak, może kogoś poznać, może mnie zdradzić, oskarżyć o najgorsze, przejąć majątek, itp. Różnie w życiu bywa, a rozwody, nawet wśród szczęśliwych par, się zdarzają.

W związku z powyższym: czy jest jakiś sposób, aby przepisać na Żonę mieszkanie, ale jednocześnie - gdyby coś poszło nie tak - łatwo "przejąć je" z powrotem? :)

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #633a14b34f2f35c0e2f74427
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 17
@AnonimoweMirkoWyznania: Jak przepiszesz na żonę mieszkanie to później bardzo trudno ci będzie odwrócić darowiznę (musisz wykazać rażącą niewdzięczność obdarowanego). Za to ona może zgłosić przemoc i przy odrobinie szczęścia pozbyć się ciebie.

Jak ją kochasz to napisz testament w którym ona odziedziczy mieszkanie w przypadku twojej śmierci, a nie przepisuj na nią. Wtedy w razie wypadku jest zabezpieczona a w razie zdrady czy rozpadu związku, nie stracisz mieszkania (albo nie będziesz
@AnonimoweMirkoWyznania: bait, zawierający wszystkie elementy wykopowej sagi *pillowej- mamy tu dziewicę, związek oparty na przepisywaniu majątku chytrej babie itp.

w takiej sytuacji nie ma co przepisywac mieszkania - jak coś pójdzie nie tak (np. ty umrzesz) - to ona odziedziczy po tobie nawet jak nie przepiszesz

a gdyby było przepisane to przy rozwodzie ona bierze pół wartości
powiedz że nie przepiszesz, a jak sytuacja się zaostrzy to niech składa pozew o
@AnonimoweMirkoWyznania: czyli rozumiem, że ubezpieczenie od np. wypadku byś też chciał wykupić dopiero jak temu wypadkowi ulegniesz?

O pewnych kwestiach trzeba myśleć zawczasu - wiadomo, że dzisiaj jest dobrze ale wiesz jak będzie za 5 czy 10 lat?
OP: Hej, tutaj autor posta.

Cóż, wielu z Was pyta się mnie: "po co?".

Przyczyn jest kilka, sa to między innymi:
- Żona w przeszłości mocno mnie wspomogła finansowo gdy miałem problem
- W remont mieszkania ładujemy wspólnie zarobione pieniądze
- Prawdopodobnie ona też w przyszłości odziedziczy mieszkanie od rodziców - myślę, że byłoby to w jakimś sensie "niesprawiedliwe" gdybym ja miał prawa do jej mieszkania (bo odziedziczyłaby już po naszym
@AnonimoweMirkoWyznania:

myślę, że byłoby to w jakimś sensie "niesprawiedliwe" gdybym ja miał prawa do jej mieszkania (bo odziedziczyłaby już po naszym ślubie) a ona do mojego nie


Nie ma znaczenia kiedy ktoś dziedziczy, bo odziedziczone prawa i majątek nie wchodzą do wspólnoty majątkowej niezależnie od ślubu i umów zawartych między małżonkami, więc możesz już przestać się martwić na zapas, bo żadnego prawa do jej mieszkania mieć nie będziesz.
Prawdopodobnie ona też w przyszłości odziedziczy mieszkanie od rodziców - myślę, że byłoby to w jakimś sensie "niesprawiedliwe" gdybym ja miał prawa do jej mieszkania (bo odziedziczyłaby już po naszym ślubie)


@AnonimoweMirkoWyznania: Nie będziesz miał żadnych praw (w sensie, własności) do mieszkania odziedziczonego przez żonę, jeżeli spadkodawca nie zapisał w testamencie inaczej.

Jeżeli zapisze - OK, można myśleć. Możecie też rozważyć darowiznę wzajemną (żeby każdy miał po połowie każdego mieszkania) ale