Wpis z mikrobloga

Jak wszyscy zwolennicy #antynatalizm / #childfree widzicie swoją przyszłość za 30-40 lat?
Często na tagu przewijają się argumenty, że ale super nie mieć #dzieci bo mam więcej wolnego czasu, wolny dzionek itp i spoko, ale czas mija, wszyscy się starzejemy i za X lat może to nie wyglądać już tak różowo.
Na starość mózg nie pracuje tak jak wcześniej, zdrowia też prawdopodobnie zabraknie, załatwienie najprostszych spraw może być problemem bez pomocy kogoś młodszego.
Jakie macie podejście do tego? Czy starcie się nie myśleć o tym i yolo, jakoś to będzie?
  • 173
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@robertx: za 30-40 lat świat będzie wyglądał zupełnie inaczej niż teraz, więc realnie nie ma sensu nic planować na temat swojej starości. Możemy nie przeżyć tej zimy( ͡° ͜ʖ ͡°) zawieszając ten podstawowy czynnik: my z niebieskim zamierzamy się wylogować zanim dojdzie do zniedołężnienia. Patrząc na moją rodzinę zaczyna się to ok. 80. Wcześniej wszyscy są w stanie zadbać o siebie, opłacić rachunki przez internet, zamówić usługi,
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@robertx: tak, to sprawa indywidualna i tego się przewidzieć nie da, bo trafi niezależnie od wieku. Moja babcia w wieku 80+ nie była w stanie chodzić, ale wszystko załatwiała przez telefon, nawet remont chałupy tak ogarnęła.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@robertx: dla starszych, którzy są "na chodzie" i wolą zostać w domu, a potrzebują drobnej pomocy są sprzątaczki, taksówki, catering i złote rączki. Społeczeństwo się już zdigitalizowało, każdy sobie może wyszukać w internecie potrzebną pomoc, moja babcia lvl 80+ zamawia sobie rzeczy przez allegro, glovo, korzysta z ubera - młodszym pokoleniom będzie tylko łatwiej.
A dla schorowanych fizycznie czy z demencją pozostaną domy spokojnej starości (tak, wiem jakie są tak warunki
@localoca: @shinman: Ale pomagacie swoim rodzicom, nie? Jasna sprawa, że posiadanie dzieci nie może być uwarunkowane tylko i wyłącznie tym, że będą się nami opiekować na starość. Ale trochę tak jest, że finalnie starsze osoby korzystają z pomocy swoich dzieci, w tej czy innej formie
@robertx: W mojej wsi rodzinnej było takie stare małżeństwo i ta kobita często przychodziła do mojej babci, i wiele razy się bulwersowała, że ktoś został oddany do domu opieki, bo „jak to tak, ojca własnego oddać, a od czego dzieci so?”. Dlatego skisłem niemiłosiernie, jak usłyszałem od matki, że tej kobity mąż źle się poczuł i jak przyjechała karetka, to syn, który mieszka w tym samym domu, tylko na piętrze, nawet
@robertx: To niekoniecznie jest tak proste jak niektórzy pisza, że na starość odwali się magika albo będzie miało kupę hajsu na opiekę. Ale to nie zmienia faktu, że robić dzieciaki żeby mieć opiekunów na starość to naiwność i egoizm. Porozmawiaj z kimś, kto musiał się np opiekować przez 10-20 lat rodzicami z demencją/alzheimerem. Po czymś takim człowiek jest zniszczony kompletnie, złamany, lata wyjęte z życia, psychika zorana przez codzienne sytuacje w
@caius_cosades: Jasne, ze tak - dlatego jak pisałem wcześniej nie chodzi o to, żeby jedynym czynnikiem decydującym o posiadaniu dzieci było to że się nami na starość zajmą. I nie mówię tu o skrajnościach typu alzheimer czy demencja, w takim przypadku wiadomo, że dla dobra samej chorej osoby odpowiednia placówka będzie najlepszym miejscem.
Tylko jestem ciekaw w jaki sposób przeciwnicy posiadania dzieci sami planują sami sobą się zająć właśnie w przypadku