Wpis z mikrobloga

Mirki, stanęłam przed ważną decyzją. Lvl 27 tu

Okazało się, ze z różnych przyczyn nie mogę już mieszkac w mieszkaniu ktore wynajmuję. Płaciłam za nie 2000zl. W obecnych czasach znalezienie mieszkania w takiej cenie (mówimy o stolycy) jest praktycznie niemożliwe.
Powiedzmy, że w dobrej lokalizacji, mieszkanie min. 45m to jest teraz ok 3,5-4k ze wszystkim.
Wynajmowałabym z niebieskim.

W moim życiu wiele się teraz zmienia. Po 1. Myślę o zmianie pracy, zwolnieniu się, przebranżowieniu. Pisałam w innym poście że padło na robienie paznokci po godzinach, weekendami. Nawet na kurs się już zapisałam l.

Po 2. Mój niebieski #!$%@?ł tak ogromnego red flaga, że moim zdaniem wykazuje on zachowania przemocowe. Zaczął sie na mnie drzeć przy znajomych i kopac w swoją walizke. Niby pogadalismy, niby wszystko ok, ale już nie mogę na niego patrzeć jak wcześniej. Zaczął się także coraz gorzej do mnie odzywać np. "co ty #!$%@??", w domu się stresuję że zrobię cos co mu nie bedzie odpowiadać. Itd itp. Wiem już, że z tego zwiazku nic nie będzie. Spisuję go na straty, chyba ze wydarzy się jakis cud.

Uwaga. Zaczęłam się bardzo mocno zastanawiać nad opcją powrotu do domu rodzinnego - do innego duzego miasta wojewodzkiego, nie pipidowki.

Mogłabym zwolnić się z pracy, musiałabym zerwać z niebieskim, nie musiałabym martwic się przez jakis czas o pieniądze bo oszczędności mam a mieszkalabym u rodziców wiec kasa na mieszkanie zaoszczedzona. Moglabym próbować iść w te paznokcie na 100%, jak nie wyjdzie to iść pracować do biedry czy cos.

Na przeszkodzie stoi jednak:

1. Tu mam znajomych, swoje zajecia, wolontariat, całe życie w sumie
2. Mieszkanie z moimi rodzicami byloby spoko na początku, potem zrobiloby sie toksycznie a ja nie wiem czy stać byłoby mnie na wynajem samodzielnie
3. Zwalniajac sie z pracy strace wszystkie multisporty, opieke zdrowotna i inne rzeczy

Nie wiem co robic...
#mirabelkopomusz #rozowepaski #niebieskiepaski #pracbaza #patodeweloperka #zwiazki #neet
  • 28
  • Odpowiedz
@Kanarynka Jeżeli czujesz, że stosuje przemoc to jasne co robić. Masz czas na zmiany, jednak przemyśl to dobrze bo nikt nie zna twojej sytuacji tak jak ty. Nie wygląda to dobrze bo zerwanie oznacza automatycznie wyprowadzkę. Jednak patrząc na to, że jesteś ofiarą przemocy to psychicznej (wiem jak jest ciężko) to najlepiej nie czuc już tego i zmienić jeżeli masz taką opcję. Możesz też spróbować stawić granice chłopakowi. Rozmowa też jest ważna
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Kanarynka: zrób tak byś nie żałowała i nie ogladała się wstecz. Skoro wiesz że ze związku nic nie będzie to go zakończ. Co do kwestii zawodowych to rozglądaj się za inną praca jak będziesz mieć coś na oku to dopiero wtedy się zwolnij. Jeśli nie masz kosy z rodzicami i nie jest to zadupie które Cię uwsteczni to żadna ujma jeśli do nich wrócisz. Paznokcie to dobra opcja i jeśli to
  • Odpowiedz
@Kanarynka:
- wygaszac ze tak to ujme relacje, konczyc na petardzie kursy i szukac mieszkania
- zachowac sie z klasa, przygotowac sie na kazdy mozliwy wariant i powiedziec niebieskiemu jak to wyglada z Twojej strony. Jak nie macie dzieci, kredytow to bez kitu nie ma sie co szarpac.
  • Odpowiedz
@Kanarynka: dla mnie takie historie byly obce bo razem zamieszkalismy dopiero po slubie, ale jak go spisujesz na straty to bym nie mieszkala z nim ani nocy dluzej tylko szukala pokoju asap i sie przeprowadzila, przeciez szkoda czasu na uzeranie sie. Oczywiscie dalej pracowac i nie mieszkac z rodzicami
  • Odpowiedz
@fff112: ale juz z nim o tym gadalam to bylo dobrze kilka dni i teraz stopniowo znowu zaczyna robic to co robil. Tak działają przemocowcy. Są tzw kregi przemocy czy cos. Teraz trwał miodowy miesiąc ale zaczyna sie kończyć.

@Noami: ale ja nie chce oracowac tu gdzie pracuje. Mam juz objawy wypalenia zawodowego, robie tu 5 lat. Kazdy dzien to udreka
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Kanarynka: znajomi nie są na zawsze bo to tylko znajomi, a wolontariaty są też w innych miastach. Jeżeli masz dobre stosunki z rodzicami to na jakiś czas możesz do nich przecież wrócić. Jak nie chorujesz dużo to przełkniesz NFZ, a zamiast multisportu to karnet na siłownie w rodzinnym mieście.
Ja bym napisała sobie wszystkie wady wyprowadzki na kartce i po drugiej stronie możliwie jak najbardziej bezbolesne rozwiązania (o ile takowe znajdziesz)
  • Odpowiedz