Wpis z mikrobloga

  • 605
Przycisnął dzisiaj głód w Astrze przy Horbaczewskiego. Bar na samej górze obok wybiegu dla kaszojadów. "Danie dnia" 25zł:
- fasolowa,
- schabowy, ziemniaki, buraczki, surówka,
- kompot.
Wszystko o dziwo poprawne. Zupa bardzo smaczna (trochę za dużo soli...), schabowy smaczny (z kuchni słychać, że tluką na miejscu). Chyba nawet smażony na smalcu. Kompot treściwy, nieprzesłodzony. Fakt, że fajnie jakby to kosztowało w barze 15-17zł, ale ceny wszędzie oszalały. Definitywnie wolę np. to, niż burgera z Pasibusa ;-)
#wroclaw #jedzenie71
Pobierz
źródło: comment_1661363693GO4vKgJVhxaHgSvvnJV2Vf.jpg
  • 92
@bachus: Za 25 zł to nie masz zupełnie co narzekać. Daliby Ci to na drewnianej tacce, kufel i gliniany (na zewnątrz) dzbanek z kompotem, talerze też w stylu folkowo-'rustic', kelnerki w strojach ludowych i wołaliby 50zł a mnóstwo ludzi by jeszcze płaciło ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Inna sprawa, że za diabła nie smakuje to jak fish&chips kupione w Irlandii, czy UK.


@bachus: ¯\_(ツ)_/¯ to ciekawe, bo założyciel i szef kuchni pracował w UK w takiej właśnie knajpie, to chyba wie jak smakowało xD
@aikonek ryby mają z mrożonki moim zdaniem. Inna sprawa, że na smak wpływa wszystko - tam mają nawet mąkę inną, z różnymi dodatkami ;-) jak mieszkałem w Irlandii, to miałem niestety blisko Leo Burdock.
da się mieć w Polsce dorsza złowionego w Atlantyku, który nie byłby mrożony? :D i żeby kosztował tyle, żeby Polaka było stać zjeść? :D


@aikonek: bardzo się postaraliśmy, aby nie było dorsza bałtyckiego ("króla Bałtyku").
co przechodzę koło tego kebsa to zawsze mnie ciekawi jakie ekscesy żołądkowe bym po nim miał. Co tam jadłeś od nich?


@chodzacy_internet: najczęściej z kurczakiem, czasem mieszany. Nigdy nie miałem żadnych problemów żołądkowych (a jak wspominałem, żołądek mam dość "delikatny"). Całkiem solidne porcje, frytki standardowe mrożone, ale smaczne (chyba nie miałem sytuacji, że stary olej). W porównaniu do np. Zahira z Bulwaru Ikara to przepaść na korzyść tego z Astry. Na
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@bachus: ja jestem fanem maestro niedaleko magnoli. Ale patrząc na googlach zaciekawiła mnie ta buda z knyszami na dole astry, próbowałeś tego? Taka knysze jadłem chyba z 15 lat temu i z wielką chęcią bym sobie przypomniał jej smak :d
@chodzacy_internet nigdy nie jadłem, ale zawsze są tam ludzie, kupują. Podobno to kiedyś było kultowe miejsce, ale lokalsi mówią, że "to już nie to samo". Generalnie jak ktoś niesie sprawia wrażenie solidnej pity/knyszy z dawnego PKS. Muszę kiedyś spróbować.