Wpis z mikrobloga

Odnośnie wpisu @mookie i fragmentu > Budowlańcy właśnie się budzą ze snu, że ich praca wcale nie jest warta tyle co praca stomatologa, a przysłowiowe "nie chciało się nosić teczki, to trzeba dźwigać woreczki" o którym mówiono w podstawówce, właśnie się urealnia.

Gdy wprowadzałem się kiedyś do mieszkania (dość bogate osiedle), był taki fachowiec co tam chodził i robił rożne rzeczy - drzwi zamontował, płytki położył itd. Jako, że nie zdążyłem przewieźć jeszcze wszystkich rzeczy, w tym narzędzi, zapytałem go ile by chciał za wywiercenie mi dwóch dziurek w łazience bo ręcznika nie ma gdzie wieszać a jest już kupiony. Jednym słowem, ile za przyłożenie poziomicy do ściany i naciśnięcie dwa razy przycisku na wiertarce, która i tak ma ze sobą. Chciał za to 200 złotych za dosłownie 3-4 minuty pracy. Odmówiłem i zrobiliśmy to sami. Zdjęcie wisi poniżej ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dla wielu osób 200 zł to wynagrodzenie za dzień trudnej pracy, a budowlańcy liczą sobie 100 zł od wywierconej dziury. Szaleństwo.

#ceny #budownictwo #ekonomia #budowlancy
Pobierz DosKapp4 - Odnośnie wpisu @mookie i fragmentu > Budowlańcy właśnie się budzą ze snu, ...
źródło: comment_1660770739MF9Or3NaoR0WcppGz81RkC.jpg
  • 5
@DosKapp4: jakbym była tym budowlańcem, zrobiłabym tak samo. nikt nie zauważa, że gość musi zostawić swoją robotę, zebrać narzędzia, iść, zrobić i wrócić. za 10 ziko nie opłaca się takich rzeczy robić. to już lepiej nie zarobić nic, niż stracić czas i gówno zarobić.
@DosKapp4: przez rok sobie dorabiałem w Warszawie robiąc właśnie takie gównoprace wyceniając je 150 zł/h licząc czas dojazdu i miałem tyle telefonów że ledwo się opędzałem :D