Wpis z mikrobloga

Chociaż w sumie fałszywa nadzieja może pomagać w walce z nihilizmem i/lub depresją


@Wieufel: a po co walczyć z nihilizmem? Nihilizm jest zajebisty odkąd przestałem z nim walczyć żyje mi się znacznie lepiej.
  • Odpowiedz
sprawy tego świata nas nie dotyczą to jest potężny cope


@Trybun_Plebejski: Ja #!$%@?, teraz wszystko to cope. Nie dotyczy, bo nie zależy w ogóle od ciebie, jest więc przez to nieistotne i szkoda zaprzątać sobie głowy.
  • Odpowiedz
skup się na technice. U mnie działa bez zarzutu. Wtedy jestem #!$%@? na to, że ruch się nie taki, jak powinien, ale jest fajnie xD


@BoJaProszePaniMamTuPrimasorta: nigdy nic sobie nie zrobiłem to technika raczej git. Mnie po prostu sport nie jara i tyle. Pewnie zaraz ktoś powie, że to trzeba codziennie przez pół roku ćwiczyć by nie móc żyć bez treningów
  • Odpowiedz
Kiedy energię poświęcasz na ćwiczenia, nie masz czasu nad niczym się zastanawiać i o niczym myśleć, bo czas spędzasz na pracowaniu, byciu zmęczonym i regeneracji fizycznej, oraz odetniesz się od wszystkich informacji mówiących wprost, że świat w którym żyjemy jest okropny, to generalnie możesz czuć się szczęśliwy, twój organizm będzie cię wtedy oszukiwał, że jesteś niczym grecki bóg. Oczywiście, że jest to cope ale skoro naszym celem jest dążenie do szczęścia, a
  • Odpowiedz
@Trybun_Plebejski: Może na samym początku, jak ćwiczyłem pod triathlon (1/2 iron mana) w liceum, wstawałem o 4:30 szedłem na basen na 4km, potem na rowerze 8km do szkoły, potem do domu przebrać się i na rower na 40-80km, potem wracałem jadłem i nauka (był to czas matur) i ok 20 wychodziłem na 10-25km bieg i szczerze muszę powiedzieć że było wtedy w cholerę czasu że się nudziłem w ciągu dnia więc
  • Odpowiedz