Wpis z mikrobloga

@msichal: Na mnie dzisiaj facet trąbił, bo na dwupasmówce zwalniałem z 70 na 50 przed przejściem dla pieszych bez sygnalizacji i w dodatku z innym autem obok, bym go przed pasami nie wyprzedzał xD uchyliłem tylko swoją szybę i wskazałem mu znak ograniczenia do 50 i przejście dla pieszych w momencie mijania ich xD Potem już mnie wyprzedził ale patrzył się jakbym to ja miał nie pokolei w głowie xD
  • Odpowiedz
  • 5
@throwaway2137 zależy.
Na pierwszym egzaminie trafiłam na typa, który szkolił praktykanta na egzaminatora i chciał się popisać.
Poza kamerą, nim jeszcze wsiadłam do auta z----ł mnie za to, że zacięła mi się wajha od podnoszenia maski (sam nie mógł otworzyć i dopiero praktykant, kawał chłopa wyszarpal), dostałam zjeby bo fotel był za nisko i szukałam jak go podniesc i w ogóle non stop wyszydzał każdy mój ruch - jak otwieram maskę,
  • Odpowiedz
@throwaway2137 +1 mordo, mnie chłop chciał wyprowadzić z równowagi coś tam p-------ł ale kompletnie go zignorowałem i elo. Zdane za 1 razem, ale mam taką znajomą która zdała za 7 razem i uważam że nie powinna wsiąść na kółko nigdy, ma zero wyobraźni i kontroli nad pojazdami.
  • Odpowiedz
@throwaway2137: Nie wiem czy nadal tak jest, ale jak ja robiłam prawko 10 lat temu to była taka zasada, że jak dwa razy Ci zgaśnie to egzamin niezdany xD no to moim zdaniem to było typowo nastawione na wyciąganie kasy. O, albo jak się zapisało na oba egzaminy w tym samym dniu, najpierw na test, a potem na jazdy, to w przypadku nie zdania testu oczywiście nie można było podejść
  • Odpowiedz
@throwaway2137: Jeździłem 8 lat autem i mnie oblał gościu na motocykl. Bo baba wyszła między autami na jezdnie (typowe wtargnięcie) i mi zgasł silnik. Oraz najechałem na ciągłą z jednokierunkowej przy skręcie w lewo, gdzie poprawnie ustawiłem się blisko lewej strony pasa, tylko linia była niepoprawnie pociągnięta. Chuje łapią na co się da. Za drugim razem zdane, bo przejechałem się prywatnie i nauczyłem tych pułapek.
  • Odpowiedz
  • 3
@throwaway2137 to mało widziałeś, w Warszawie word na odlewniczej jak chcą kogoś obalać z kategorii C to się co bierze na ulice kołacinską. Wszędzie wystające gałęzie, jak dotkiesz lusterkiem to liczy się to jako kolizja i koniec egzaminu. Droga wąska, ledwo osobówki się tam mieszczą, a co dopiero ciężarowy, jest tak wąsko że lusterka to są nad chodnikiem i jeśli jadą z naprzeciwka to musisz się wlec za pieszym. A jak
  • Odpowiedz
@throwaway2137 Taaa a jak mnie typek u----l jeszcze przed odpaleniem w ogóle pojazdu, bo na łuku niedostatecznie spojrzałam do tyłu, czy ktos nie stoi za samochodem, bo nie przechylilam całej ręki do tyłu xD i włączyłam pojazd xD na pustym placu. Gdzie przeszliśmy na piechotę i nie było nikogo poza egzaminatorem w pobliżu. Tak spojrzałam się, ale nie aż tak żeby dać rękę na zagłówek fotela. Zajebiście to pokazało moja umiejętność
  • Odpowiedz
@throwaway2137 Przy pierwszym podejściu chłop mnie oblał bo nie "rozejrzałem się dookoła" przed rozpoczęciem jazdy na łuku, mimo że na placu byłem tylko ja i egzaminator.
Za drugim razem zdałem bezbłędnie, już z innym gościem
  • Odpowiedz
Będę to powtarzał do porzygu, egzamin i nauka jazdy nie ma wiele wspólnego z jazdą na drodze a egzamin to żart


@DarkZizi: No i się zrzygasz, bo jeśli ktoś nie potrafi 30-45 minut jechać "pod linijkę" i dopasować się nawet pod egzaminatora, to niech sobie odpuści.
Gadanie o tym, jak to egzamin się różni od normalnej jazdy, jest jak gadanie o tym, że "paaanie ja to się boję skręcać w
  • Odpowiedz
@rafaczu Jest różnica z krótkim intensywnym stresem gdzie działamy odruchowo, a długotrwałym stresem na egzaminie gdzie oceniany jest każdy twój ruch. Do tego dochodzi strach o zmarnowane pieniądze na egzamin, presja z strony rodziny o zdanie prawa jazdy itp.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@throwaway2137: ja nie zdałem pierwszy raz w Łodzi, bo "wyprzedziłem" tramwaj na przejściu dla pieszych. Sęk w tym, że tramwaj ruszał z przystanku i miał oddzielony od jezdni pasem trawy tor xD

No cyrków było sporo.

Na motocykl zdałem za pierwszym jako pierwszy kursant tego dnia i jako pierwszy w ogóle wyjechałem na miasto. Tylko dlatego, że słuchałem każdego, który oblał, bo oblali na placu przez totalne głupoty i upierdliwość
  • Odpowiedz
@gosvami: Prosta sprawa. Dostał polecenie jazdy na wprost dopóki nie będzie innego polecenia. Na samym końcu była remontowana droga gdzie był nakaz skrętu w lewo, przecinając podwojną linie wiec zgodnie ze znakami wykonałem manewr i tutaj zostałem oblany. Cała akcja była po dobrych 40 minutach jazdy gdy jechaliśmy prawie do wordu.
  • Odpowiedz
  • 1
@throwaway2137 już widziałem taki wpis i nie chce mi się znów pisać mojej przygody, ale koleś kazał mi zjechać i zakończyć egzamin, a ostatecznie jak się wyklocilem z nim to dalej pozwolil jechac. Później mnie chciał uwalić cały czas i nawet obraził po egzaminie lekko, ale miałem gdzieś bo i tak zaliczyłem
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@tellet: G---o prawda sam zdałem za 2 razem. (łącznie za 6 ale to dłuższą historia) Jazda z instruktorem tylko mnie w-------a bo nie wiedziałem co mi zaraz o--------i czy naciśnie hamulec czy co bo w jego oczach jeżdżę źle. Jak wsiadłem do swojego to cały stres i na po iecie zeszło bo mogłem wszystko robić na spokojnie w swoim tempie i na swoich zasadach np parkowanie. A nie tak jak
  • Odpowiedz
czy ktoś jedzie dostatecznie dynamicznie?


@Darth_Gohan: to znowu obowiązuje? Robiłem prawko prawie 10 lat temu i wtedy już od tego odeszli ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Jazda na egzaminie to pierwszy i ostatni raz kiedy musisz jeździć tak niezgodnie z rzeczywistością.


@Darth_Gohan:

Będę to powtarzał do porzygu, egzamin i nauka jazdy nie ma wiele wspólnego z jazdą na drodze a egzamin to żart


@DarkZizi: Nie ma to jak się chwalić, że się jeździ niezgodnie z przepisami. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
łącznie za 6 ale to dłuższą historia


@DarkZizi: czyli za szóstym bo po 6 próbach.
Jeśli nie potrafiłeś dopasować się na niecałą godzinę do pasażera, to pewno jazda z tobą to udręka "bo nie będziesz mi mówił jak mam jeździć", po czym ten pasażer się trzyma "cykorek" nad oknami i nic nie mówi "jak jaśniepan prowadzi"
  • Odpowiedz