Wpis z mikrobloga

Dzisiaj rano na spacerze dziki mocno poturbowały mi psa. Afera była taka, że o 6 ludzie na balkony wychodzili.
Całe szczęście, że nic wewnętrznie zostało uszkodzone i skończyło się na szyciu dwóch ran.
Po moim osiedlu biega cała chmara dzików, młode i duże tak około 20-30 sztuk nikt z tym nic robi. Nawet jak dzwoniłem na 112, to były pytania i dziki Pana zaatakowały? 30 dzików, niemożliwe!
Do kogo mogę to zgłosić? Żeby domagać się odstrzału, a w drugiej kolejności zwrot kosztów za leczenie weterynaryjne.
#gdansk #prawo
#zwierzeta
  • 39
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@nobodyknows: jak jeszcze w Rumii żyła moja prabsbcia a ja ją odwiedzałem (będzie z 10 lat do tyłu), to tam wychodząc na spacer (rejon dworca PKP i rejony w stronę tamtejszego lasu) była dokładnie ta sama śpiewka. Wprawdzie zawsze chodziliśmy w porach takich, że było wszystko ok, ale ludzie sami nas przestrzegali, żeby wieczornych spacerów nie przeciągać, bo jak przyssie głód, to dzik nie patrzy na otoczenie, tylko fru na żer.
@BrotatyChleb: Ujescisko
Całe szczęście z psem będzie ok. Nie stwierdzono krwotoku wewnętrznego i rany dwie powierzchownej do szycia.
Na Karwinach mieszkają moje 2 siostry i historie z dzikami podobne.
W Polsce już trafiło się, że dzik #!$%@?ł yorka na smyczy.

A jak później człowiek przejrzy raport trójmiasto to otwiera mu się nóż w kieszeni automatycznie.
A patrząc jak one się mnożą z mizerna ilością odstrzałów do prawdziwej tragedii pewnie dojdzie.