Wpis z mikrobloga

Dzisiaj rano na spacerze dziki mocno poturbowały mi psa. Afera była taka, że o 6 ludzie na balkony wychodzili.
Całe szczęście, że nic wewnętrznie zostało uszkodzone i skończyło się na szyciu dwóch ran.
Po moim osiedlu biega cała chmara dzików, młode i duże tak około 20-30 sztuk nikt z tym nic robi. Nawet jak dzwoniłem na 112, to były pytania i dziki Pana zaatakowały? 30 dzików, niemożliwe!
Do kogo mogę to zgłosić? Żeby domagać się odstrzału, a w drugiej kolejności zwrot kosztów za leczenie weterynaryjne.
#gdansk #prawo
#zwierzeta
  • 39
@wujtrator: szedłem po gorce przy osiedlu, pies był spuszczony kawałek przede mną. Dzik stał z przodu, zabezpieczał tyły stada, jakieś 30-50 m przed nami. Zobaczyłem go i zauważyłem że rusza na nas. Wówczas zawołałem psa i razem pobiegliśmy do tyłu. Odbiłem w lewo gdy dzik nas doganiał, pies niestety dalej uciekał. Dzik go dorwał. Pies uciekał na dół z górki i wparowal w resztę stada. Tam musiał być dalej atakowany, bo
Głównie się rozchodzi, żeby je ktoś odstrzelił.


@nobodyknows:
Raczej małe szanse.
Nie pamiętasz nagonki jaka była na min. Szyszkę za odstrzał dzików?
Jak celebrytki szalały, karteczki "stop holocaustowi dzików!", memy typu dzik mówiący "niech strzela Milik!", nagonki na myśliwych?
Po czymś takim władze miast niechętnie wydają hajsy na odstrzał sanitarny -- od początku roku w Gdańsku było zaledwie 5 takich odstrzałów, za groszowe w sumie 6700 PLN.
Pobierz Polinik - > Głównie się rozchodzi, żeby je ktoś odstrzelił.

@nobodyknows: 
Raczej...
źródło: comment_1656767452D6TMJqLE5DzLxy3xmq19YM.jpg
@Polinik: jak czytam psoty ludzi w raportach o dzikach mam ochotę spakować je wszystkie i zamknąć w mieszkaniach/domach komentujących.

One są takie śliczne i były szybciej niż my!
Chętnie #!$%@? takiej osobie bym życzył, żeby latal przerażony po krzakach i szukał konającego swojego ukochanego psa. No normalnie się gotuję :)

Czytałem coś o odpowiedzialności wojewody.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 24
@nobodyknows: ostatnio był nawet artykuł na Trójmieście o dzikach i opinia eksperta co można robić, czego nie i jak się można bronić. Oczywiście standardowy tekst, że trzeba zadzwonić do "odpowiednich służb" - ale jakich to zapomniał wspomnieć. Nikt z tym nic nie zrobi, któregoś dnia oberwie jakieś dziecko, będzie mała aferka i nic się nie zmieni
@jalop: jak są w stadzie, bronią młodych i poczują się zagrożone to jak najbardziej.

Sam się też czułem zagrożony jak #!$%@?łem ile sił w nogach ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@poprostuzyj i oby to było dziecko jakiegoś debila co teraz wypisuje, że one takie pilne i były tu pierwsze!!
@DarkZizi: czytałem o przypadkach z Olsztyna, gdzie gościu wygrała kasę. Mama mi dzisiaj opowiadała o podobnej sytuacji z Sopotu koleżanki jej. Otrzymała jakaś kasę, ale musi dopytać o szczegóły.

Kasa, kasą, jej zwrot nie zlikwiduje zagrożenia na osiedlu.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@aovv: Miasto powinno koszty zwracać, bo nic z problemem nie robią. Dizs o 2 w nocy dziki rozwaliły drzwi do śmietnika, halas na pół osiedla, śmieci rozwalone również na pół osiedla. Sytuacja ma miejsce drugi raz w tym tygodniu. Spółdzielnia oczywiście poniesie koszty.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@nobodyknows: jeżeli czujesz zagrożenie w strefie zamieszkania to możesz próbować zgłosić:
-inspekcji weterynaryjnej,
-w nadleśnictwie,
-policji,
-strazy pożarnej,
-gminie.

Ogólnie jeśli czujesz zagrożenie, to nie wiem dlaczego taka opieszałość ze strony wszystkich organów.

Kiedyś biłem z wielkim ogromnym, urzędowym murem bo po osiedlu biegał i stawiał się 20kilowy pies. Raz na spacerze z dzieckiem mnie zaatakował.
Nic nie pomogło. Ani prośby mieszkańców na Facebooku, zdjęcia, telefony do weterynarii powiatowej czy wojewódzkiej.