Wpis z mikrobloga

  • 295
@chigcht mmmmm, pamiętam jak w 2006 kończyłem wykłady na studiach o 14:00, szedłem do maka po 5 czizów i objadalem się do pożygu, a następnie dalej z buta do call center na 15:00 pracować za 5,60 brutto/1h do 21:00, piękne czasy...
  • Odpowiedz
@chigcht: 700 wynosiła minimalna, 2000 to było dużo, a mieszkanie można było kupić za 80 tysięcy xD.

Teraz minimalna to 2300, 10k to wcale nie tak dużo i próżno szukać mieszkań za 240 tysięcy xD
  • Odpowiedz
@tonawegla: no wiem, ojciec chyba 2 lata roboty szukał ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ale jak miałeś jakiś fach, na przykład byłeś operatorem krawędziarki nc, to żyło ci się bardzo dobrze. Tak bardzo, że jako fizol mogłeś sobie kupić działkę (za powiedzmy 4 TYSIĄCE złotych - realtalk) i postawić dom. Przykład z życia wzięty.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@chigcht: pamiętam, że 2k/msc to wtedy było sporo xd i propozycje 4,50zl/h u pośrednika pracy i ludzie się na to godzili ale dało się znaleźć za 7/8 jakieś ulotki
  • Odpowiedz
@invi_kk: W 2001 roku minimalna wynosiła około 760 zł (nie wiem ile to netto), czyli 2 zł stanowiło około 0,26% tej kwoty. Obecnie magnum pewnie kosztuje około 6 zł, a minimalna dziś to 2364 zł (netto), więc około 0,20% - nie jest to wcale jakaś porażająca różnica, choć jednakowoż jakaś występuje.
  • Odpowiedz
@Iskaryota: Jak przez mgłę tu niektórzy pamiętają te czasy, 2006 to mieszkania za 8500 zł za metr w Warszawie, trochę drogo. Parę lat później było jeszcze drożej, a ktoś to kupował, zarabiając 2k? Czasy były łatwe do dobrego zarobku. Matce same studia zapewniały 10k w tamtym okresie, mając całkiem wygodną pracę, więc cheesy były taniutkie.
  • Odpowiedz