Wykopek powie, że branie kredytu to pętla na szyję i głupota. Spytasz wykopka - to gdzie w takim razie mieszkać? Wykopek odpowie - jak cię nie stać, to wynajmuj!
Problem jest taki, że wynajem bardzo słabo się sprawdza jako alternatywa. Wszyscy których znam, a którzy mają kredo, powtarzają to samo "no, wzrosła rata, ale nadal płacę mniej niż za wynajem".
Kwestię mieszkania z rodzicami pomijam. Cała masa ludzi wyjeżdża z rodzinnego miasta na studia, w trakcie studiów znajduje robotę w mieście gdzie studiuje, więc tam już zostaje. Kwestia mieszkania/nie mieszkania z rodzicami to proza życia, a nie ciśnienie by jak najszybciej się wyprowadzić z domu rodzinnego.
A! No i oczywisty standard ( ͡°͜ʖ͡°) - wykopki nie rozumieją, że nadpłacając kredyt spłacamy część kapitałową. Brędzlują się teraz do tych screenów, że biorąc krechę na 500k trzeba oddać 1200k - i nie rozumieją, że nadpłacając po 50/100k rocznie po 5-10 latach jest po temacie xD
@MrGalosh: dla wykopków wszystko to głupota - wynajem głupota, kredyt głupota, mieszkanie z rodzicami głupota. Więc tutaj bym się nie sugerował zdaniem wykopków. Jeśli chcesz brać kredyt to weź, jeśli podoba Ci się wynajem to wynajmuj, jeśli dajesz radę i podoba Ci się mieszkanie z rodzicami to mieszkaj
@MrGalosh masz 100% racji. Za wynajem płaciłem 1500zl/miesiąc plus czynsz itd. I to było w Gdańsku 8lat temu. Od 4 lat jestem na hipotece, która nawet po podwyżkach (oprocentowanie zamroziłem na 6.5%) to obecnie 1800zl. Nadal taniej, bo mam dom bez czynszu.
Reszta opłat gaz prąd internet tak czy siak płaciłem.
W wynajem wpakowałem przez 9 lat mieszkania w Trójmieście jakieś 180k. Gdyby mi dali hipotekę od razu to już bym miał
@MrGalosh: Pprzez wieksZosc życia wynajmowałem nieruchomosci i wysEdlem na tym Zdecydowanie lepiej niz wiekszosc moich rowiesniekow.
Wynajem ma mnóstwo zalet: moglem zmieniać mieszkanie/dom za każdym razem gdy: - zmienialy mi sie potrzeby: praca, druga mlodosc, dzieci itd - w miejscu w ktorym mieszkalem cos sie rozwalalo: sasiedzi, budowa za oknem
Takie elastyczne podejście dawało mi mozliwosc tego ze lepiej się rozwijałem i dziś zarabiam wiecej.
@MrGalosh według mnie to sprawa indywidualna bo biorąc kredyt wiążesz się do danego miejsca i znam takich co codziennie w WWA dojeżdżają po 1,5h do pracy bo mają kredyt i mieszkania nie zmienią, zmiana pracy też ciężko bo może nie wyjdzie a tutaj "pętla na szyi". A ja wynajmuje w dobrym miejscu. Zmieniałem już miasto i parę razy pracę i koniec końców dzięki temu więcej zaoszczędziłem bo każda nowa praca wiązała się
@MrGalosh: jak są wyliczenia z dupy to i teza działa. Jakie miejsce wybrałeś? Jeśli samo odstępne za 30m to 2,5k to idealna lokalizacja w Krakowie albo naprawdę bardzo dobra w Warszawie. Żeby tam mieć 60 metrowe mieszkanko to kredyt 650k nie jest przesadą. Przy tych stopach co są teraz, a nie są super wysokie rata będzie ile? 5-6k na pewno, a nie 2,5 XD
- kredyt już pewnie z 3k - opłaty 1.5k (z czynszem) - benzyna, jedzenie 2k - wydatki niespodziewane 0.5k (coś nowego do domu, jakiś prezent) - oszczędności 2k - żeby nie żyć od dziesiątego do dziesiątego, to coś na koncie musi zostać - 1k
kolesie ze zdolnością 300 000 brali po 500 000 i teraz jest lekkie zdziwko
@MEKORRO: żydy bankseterskie tylko zacierają ręce że frustraty życiowe bez nieruchomości szczekają na frustratów z kredytami. Jedni się gryzą, inni trzepią kasiorkę w spokoju.
Gadałam sobie z typem i spoko rozmowa, coś się zeszło na pieski bo on wielki miłośnik. Mówię więc, że kocham psiury nad życie ale moja granica to pies w łóżku, bo lubię mieć czystą pościel. I gość mnie usunął xDDDDD sytuacja na rynku knurów tragiczna #tinder #psy
Spytasz wykopka - to gdzie w takim razie mieszkać?
Wykopek odpowie - jak cię nie stać, to wynajmuj!
Problem jest taki, że wynajem bardzo słabo się sprawdza jako alternatywa. Wszyscy których znam, a którzy mają kredo, powtarzają to samo "no, wzrosła rata, ale nadal płacę mniej niż za wynajem".
Kwestię mieszkania z rodzicami pomijam. Cała masa ludzi wyjeżdża z rodzinnego miasta na studia, w trakcie studiów znajduje robotę w mieście gdzie studiuje, więc tam już zostaje. Kwestia mieszkania/nie mieszkania z rodzicami to proza życia, a nie ciśnienie by jak najszybciej się wyprowadzić z domu rodzinnego.
A! No i oczywisty standard ( ͡° ͜ʖ ͡°) - wykopki nie rozumieją, że nadpłacając kredyt spłacamy część kapitałową. Brędzlują się teraz do tych screenów, że biorąc krechę na 500k trzeba oddać 1200k - i nie rozumieją, że nadpłacając po 50/100k rocznie po 5-10 latach jest po temacie xD
#humorobrazkowy #bekazpodludzi #bekazwykopkow #hipoteka #mieszkanie #mieszkania #kredythipoteczny
Komentarz usunięty przez autora
@MrGalosh: xD
Komentarz usunięty przez autora
@AusserKontrolle: W Warszawie, o ile to nie są już wyższe kwoty. Od wojny na Ukrainie ceny wystrzeliły o kilkadziesiąt procent do góry.
Reszta opłat gaz prąd internet tak czy siak płaciłem.
W wynajem wpakowałem przez 9 lat mieszkania w Trójmieście jakieś 180k. Gdyby mi dali hipotekę od razu to już bym miał
Zdecydowanie lepiej niz wiekszosc moich rowiesniekow.
Wynajem ma mnóstwo zalet: moglem
zmieniać mieszkanie/dom za każdym razem gdy:
- zmienialy mi sie potrzeby: praca, druga mlodosc, dzieci itd
- w miejscu w ktorym mieszkalem cos sie rozwalalo: sasiedzi, budowa za oknem
Takie elastyczne podejście dawało mi mozliwosc tego ze lepiej się rozwijałem i dziś zarabiam wiecej.
Dodatkowo w przypadku kredytowania sie na
Komentarz usunięty przez autora
- kredyt już pewnie z 3k
- opłaty 1.5k (z czynszem)
- benzyna, jedzenie 2k
- wydatki niespodziewane 0.5k (coś nowego do domu, jakiś prezent)
- oszczędności 2k
- żeby nie żyć od dziesiątego do dziesiątego, to coś na koncie musi zostać - 1k
@MEKORRO: żydy bankseterskie tylko zacierają ręce że frustraty życiowe bez nieruchomości szczekają na frustratów z kredytami. Jedni się gryzą, inni trzepią kasiorkę w spokoju.