Wpis z mikrobloga

Robicie czasami tak, że jak nie ma dużo roboty i jesteście na home office, to:
1) robicie fikcyjne/mało mówiące spotkanie w kalendarzu, żeby pokazywało was jako zajętych/"in meeting"
2) w jakiś sposób ogarniacie utrzymywanie statusu online (program do ruszania myszką)
3) idziecie spać?

Czy to za duża przeginka?

Ja myślę czy tak czasami się nie kimnąć. Po co mam patrzeć w ekran, jak mogę iść na drzemkę. Nawet jak ktoś napisze na slacku/mailu to mam wymówkę ważnym spotkaniem

#pracbaza #praca #homeoffice
  • 29
via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@Radek41: jak teamsy to aplikacja w telefonie, zakładasz spotkanie głosowe, dołączasz i je tam blokujesz (czy też w ustawieniach spotkania) żeby nikt się nie dobił- wtedy jesteś na czerwono ("in a call" a nie "busy" jak przy zmianie statusu) i nikt się nie dodzwoni, do tego masz potwierdzone w kalendarzu.
Możesz nawet próbować dobijać się z kompa (add this device, nie transfer) i włączyć prezentowanie, to już w ogóle bez "upadekrzymu.jpg"
@Radek41: jak mozesz uzywac AutoHotkey np to ustaw sobie zeby naciskal spacje co 10 sekund np. Ewentualnie odpal pusty dokument w notatniku i poloz cos na spacji. Milion metod.

Czy spanie to przegiecie - jak robota bedzie zrobiona na koniec to ja bym powiedzial ze nie :P
Jak sie ktos przez 10 minut nie moze dobic to mow ze srales. Co miales zrobic przepraszam - zabrac lapka do kibla ?

Wazne