Wpis z mikrobloga

Rozmawiam sobie ostatnio z pewną babką tak max 35 lat. I ta do mnie wylatuje w trakcie, że ja muszę nie mieć życia bo jestem taki wysportowany, mam taką sylwetkę i musze mieć wszystko zaplanowane, a w ogóle to odmawiam sobie wszystkiego, mam dietę i abym przestał bo po 30 wykituje i tracę życie. Mówi to typiara skinny fat, niekształtna z bebzonem i jakąś kregulowatą dupą, która chwile przedtem mówiła że pracowała po 12h dziennie xDDD

To jest po prostu niesamowite jak ludzie myślą, że jak ktoś nie jest ulanym/chudym klaunem, to nie ma życia, ćwiczy cały wolny czas, nigdy zje nigdy czipsa/ciastka czy nie wypije alkoholu. Mentalność niektórych ludzi jest na poziomie dna.

Czy naprawdę dla wielu osób planowanie i trzymanie się go, to jest coś nienormalnego? Od lat mam wszystko zaplanowane, o której zjem, co zjem, o której pójdę z psem, zrobię drzemkę, do sklepu, ze znajomym czy o której pójdę na siłownie. Mam czas na wszystko. Niekiedy z uczelni czy pracy po całym dniu od razu szedłem na silownie i nie uważam się za kogoś, kto niszczy czy traci swoje życie.

No ale przecież życie to jest jak pracujesz 12h, a potem #!$%@? w domu czipsy z piwem przed tv czy komputerkiem i to jest korzystanie z życia, paaaanie! Planowanie? Ja to lece na żywioł hehehe, o kiebaba sobie kupie na obiad dzisiaj w trakcie pracy, a ty znowu jakieś boxy haha to jest korzystanie z życia!

#bekazpodludzi #silownia #mikrokoksy #logikarozowychpaskow #bekazgrubasow
  • 50
@technojezus: ja byłem i gruby i chudy i wysportowany i skinny fat. Byłem w sumie nawet na keto wiec najbardziej reżimowej diecie na ktorej w sumie czułem sie najlepiej.

O ile ta babka buracko przedstawia swoje tezy to i tak ma racje.

Na redu albo ogólnie na keto to jak patrzyłem na piwo to widziałem tam po prostu 250kcal jak było jasne do 400 jak było ciemne i mocne. Było zero
Na redu albo ogólnie na keto to jak patrzyłem na piwo to widziałem tam po prostu 250kcal jak było jasne do 400 jak było ciemne i mocne. Było zero spontanu i zero życia towarzyskiego na poziomie ludzi na około. Jak redukowalem mądrze czyli żeby masa mięśniowa nie leciała na ryj to trzeba było dziennie ścinać mało bo po 200-300kcal deficytu max to byłeś w stanie #!$%@? tak naprawdę 5 dni roboczych reżimu
@technojezus: Możemy gadać do woli ale matmy nie oszukamy xD. Pozatym jesteś w zupełnie innej pozycji. Utrzymując formę to faktycznie jesteś w stanie liznąć normalnego życia i wpaść na piwo ze znajomymi. Co prawda aż tobie zdjęcia zaczną robić ale fakt jest to możliwe. Inna opcje przed sobą ma osoba co dopiero bedzie robić sylwetkę. Bo po pierwsze jej robienie jest kilka razy trudniejsze jak juz utrzymywanie a po drugie jej
@Furiat: ale ty też lecisz ze skrajnościami, bo wolisz dopasować się do innych ludzi i porzucić pasje na rzecz komunii czy wesel xD Życie towarzyskie jest przereklamowane, więc akurat izolacja od ludzi dla sportu jest zdrowsza w tym przypadku niż cotygodniowe picie

Nikt ci nie każe robić redukcji pól roku, można zrobić ją w 2-3 miesiące i 9 miesiecy być na niewielkiej nadwyżce i wtedy jak dziennie jesz 3000kcal na masie
To z kolei powoduje ze jak co weekend było prosseco z koleżankami albo netflix i czipsy to w zasadzie o takich zabawach możemy zapomnieć przez rok jak nie chcesz sie kręcić w kółko.


@Furiat: ale to nie było zbyt zdrowe więc taka zmiana wyjdzie na plus. Nie ma co usprawiedliwiać alkoholizmu, a co różnica czy walniesz 3 piwa co weekend czy butelke wina, co za dużo to niezdrowo
@technojezus: No Zesrałeś się strasznie, fajnie, że lubisz ćwiczyć i masz dobrą sylwetką, większość tagu jest taka sama, natomiast, nie dla każdego to super ciało jest życiowym celem z wolą robić co innego i niech sobie żyją jak chcą, ona sobie może myśleć co chce, a ty możesz uważać, że #!$%@? głupoty. Natomiast jedyny cel twojego wpisu, to obrażenie babki bo ci wjechała na ambicję: "aaa ona nie ma racji, pracuje
@Furiat: Tutaj trochę niezdrowe podejście masz, bo nie trzeba celować w 8% tkanki tłuszczowej, jak nie bawisz się w zawody jakieś, lepiej siedzieć między 10-15%( tutaj przedział duży, bo każdy jest inny i jednym będzie łatwiej utrzymać innym ciężej). Ogólnie wtedy i tak dobrze wyglądasz, nie musisz sobie odmawiać dużo, a dorzucić jeszcze trochę sportu więcej i w ogóle nie trzeba sobie jedzenia odmawiać
@Pozytywny_gosc: Splycasz temat. Odrazu zakładasz ze to moja pasja i ze dopasowuje sie do innych. Nie redukcja i ćwiczenia to nie moja pasja, jedynie imponują mi efekty i to ze byłem w stanie to zrobić. Jak by to odemnie zależało to wole pic piwo na rowerku wodnym i mieć wszystko w #!$%@? xD. Wielkiej pasji w odnawianiu zajebistego burgera tez w sobie nie widzę.

I po prostu w świecie niema nic
@bartt345: oczywiście niech każdy żyje jak chce. Mnie nie obchodzi jak kto żyje i czy o siebie dba, ale nie rozumiem jak ktoś z dupy może takie wnioski czy wysrywy mówić drugirj osobie.

No obrazilem ją we wpisie, bo na żywo przestałem z nią rozmawiać bo tym wysrywie.

No #!$%@?ą sylwetkę ma, ale ja jako normalny człowiek z godnością jak z kimś gadam, to nie #!$%@?ę głupot, czy nie wyzywam ludzi.
jak nie bawisz się w zawody jakieś, lepiej siedzieć między 10-15%( tutaj przedział duży, bo każdy jest inny i jednym będzie łatwiej utrzymać innym ciężej). Ogólnie wtedy i tak dobrze wyglądasz, nie musisz sobie odmawiać dużo, a dorzucić jeszcze trochę sportu więcej i w ogóle nie trzeba sobie jedzenia odmawiać


@bartt345: o tutaj natomiast 100% prawdy.
wole pic piwo na rowerku wodnym i mieć wszystko w #!$%@? xD. Wielkiej pasji w odnawianiu zajebistego burgera tez w sobie nie widzę.


@Furiat: xDD ale dlaczego wy myślicie, że jak ktoś ćwiczy i dba o siebie to nie może sobie piwa wypić na rowerku, czy zjeść burgera? Wy się dobrze czujecie? Bo chyba nie.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@technojezus: ja podobno dobrze wyglądam (40 łapa, 86kg, ~185 cm) a nigdy nic w tego nie planowałem xD czasem pójdę na siłkę 4 razy w tygodniu, a czasem 2, a czasem jeszcze na drążki. Jem kiedy chce, co chce, alkoholu sobie nie odmawiam. Ja nie wiem co może być trudnego w utrzymaniu sylwetki i zdrowej osoby xD
@pan-bartolomeu-dias: no ja właśnie też nie wiem. Wiadomo, każdy jest inny, inna przemianq materii, ale wystarczy ze trzymasz michę większość tygodnia i cwiczysz regularnie i tyle. Ja raz w tygodniu jem u rodziców obiad taki rodzinny w niedziele, gdzie nie liczę kalorii, dodatkowo raz w tygodniu jakaś pizza donatello czy kebab na obiad. Czasami na mecz piwko i sykwetka sie nie zmienia. Przez weekendczasami paczkę/pół zelków haribo zjem, albo bake rollsy.A