Wpis z mikrobloga

Z perspektywy lat widzę jak mocno zmienił się mój światopogląd na temat związków i relacji z kobietami. Kiedyś wydawało mi się że nie każda dziewczyna jest taka sama. Dziewczyny które nie szanują facetów/ zdradzające to zdecydowana mniejszość. Wychodziłem z założenia że kiedyś napewno uda się poznać tą jedyną, z którą będę na zawszę, kupiłem małe mieszkanie z myślą że kiedyś je sprzedamy drożej po to by móc kupić coś większego i mieć start do życia i byłem jakąś przekonany że życie ułoży się jak w niczym romantycznym serialu xD

Dziś z perspektywy mojego obcowania z kobietami i znajomych, to nie jest tak że te złe kobiety to mniejszość. To zdecydowana większość, jak kiedyś wydawało mi się że zdrada to najgorsze co może być tak dziś wiem że w drugą stronę kobieta nie będzie miała problemów by wymienić cię na lepszy model więc nie ma tego co przeżywać. Spotykam się aktualnie z dziewczyną po studiach,niby poukładaną ale wiem że nawet jeśli coś z tego będzie to gdy powinie mi się noga to dziewczyna nie będzie miała oporów by mnie zostawić to po co mam być inny?.Pierwszy raz chyba podchodzę do relacji w stylu " Możemy się spotykać/ ruchać/ być ze sobą ale jeśli zaczniesz przeginać to #!$%@? z mojego życia" Przez co wreszcie udaje mi się zbudować coś na rozsądku a nie na przereklamowanej miłości. Najgorsze co mam wrażenie co mógłbym dziś zrobić to uzależnić się od kobiety , wspólny kredyt mieszkaniowy itp..

#zwiazki #przegryw #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #depresja #tinder
  • 36
Możemy się spotykać/ ruchać/ być ze sobą ale jeśli zaczniesz przeginać to #!$%@? z mojego życia" Przez co wreszcie udaje mi się zbudować coś na rozsądku a nie na przereklamowanej miłości

@comamtuwpisac: no nie, dopiero dorosłeś i zaczynasz budować relację na miłości a nie młodzieńczym spie****olonym wyobrażeniu, polegającym głównie na wpadnięciu jak śliwka w kompot (patrz tag przegryw albo te wszystkie wysrywy o stupkach i ile kto kogo by lizał). Miłość
@comamtuwpisac: Smutne to.
W sensie, doskonale Cię rozumiem, bo sam po czasie zacząłem tak robić, że spotykania, relacje z trzymaniem emocji na smyczy bez jakichś większych przywiązywań się do siebie, i o ile uważam to za dosyć pragmatyczne podejście, to jak pomyślę o tym, że w całym tym wszystkim brakuje miłości, a jest ewentualnie koleżeństwo i jakaś namiastka przyjaźni, to wydaję mi się, że w trochę smutnym kierunku zawędrowała ta moja