Wpis z mikrobloga

@DJ2020: wszystko zależy od organizmu i indywidualnych predyspozycji do uzależnień. Jeden #!$%@? się w alkoholizm po miesiącu picia piwa codziennie, a inny będzie sobie pił raz codziennie przez tydzień, innym razem przez pół roku nic nie ruszy.
Ja już się spotykałem z komunikatem wprost od lekarzy, że poleca mi np. jedno jasne piwo dziennie ze względu na nerki (#!$%@?łem wtedy sporo białka i kreatyny i nerki były przeciążone), inny mi mówił
Jest optymalna ilość w postaci jednej lampli wina/jednego piwa dziennie i ma to właściwości prozdrowotne (np w związku z problemami serca). Nie wspomnę już o właściwościach zdrowotnych nalewek własnej roboty, typu prosta miodówka. Smaczna i do tego bardzo zdrowa. Optymalna ilość jeden kieliszek. Pozdrawiam.
Nie zrownywalbym wciągania kreski czy dawania w żyłę z winkiem do obiadu czy piwkiem do meczu.


@Atomus: a niby dlaczego? czym się różni mała kreska czy buch z bonga do meczu od piwka? Tylko legalnością ¯_(ツ)_/¯

Alkohol jest trucizną, służy do dezynfekcji WIĘC JEST TRUCIZNĄ. Zabija bakterie, owady i małe zwierzęta. Człowiek jest trochę większy więc potrzebuje większej dawki tej trucizny żeby zdechnąć. Niektórzy lubią być lekko podtruci i uważają, że to "fajna faza". Zastanawiam się tylko czemu alkohol jest legalny a narkotyki nie. Nie ma w tym żadnej różnicy i żadnego sensu, ale z drugiej strony w krajach Ameryki Południowej nie zalegalizują narkotyków, bo kartele by wymordowały