Wpis z mikrobloga

@FFFFUUUU: cóż u mnie na osiedlu są dni kiedy jesteśmy jedyną polską rodzina na placu. Młodszy jak słyszy obcy język to przestawia się na angielski ale ukry nie znają przynajmniej te moje płacowe. Czasem biedny siedzi i patrzy jak tamte dzieci się bawią w grupie a on sam. Już się zastanawiałem czy nie doszło do jakiegoś niepisanego podziału terytorium bo idąc na dalszy plac zabaw jest na odwrót większość dzieci jest