Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@geuze:

ale ja nie napisałem, że jest niezdrowa, tylko biedna xD No i jednak dosyć tłusta. Podobnie kuchnia francuska. To co dziś jest przysmakiem, często było pożywieniem biedoty.


Często chodzę do włoskich restauracji i na pewno bym nie nazwał tej diety tłustej czy biednej.
Choćby Włosi używają oliwy z oliwek, a nie zwykłego oleju. Pizze jada się często bez sosów. Makarony można przyczepić się do dużych ilości serów topionych. Jednak takie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@Pompejusz: ale ja uwielbiam włoską kuchnię. Wiem jaka jest i z czego gotują, sam kręcę napoletany na gazie. Tylko walczę ze stwierdzeniem, że tylko Polacy lubią tanio i tłusto. Większość włoskiej kuchni to właśnie biedakuchnia :)

Dla nich te składniki to "bieda", to co było tanie i najbardziej dostępne. Dopiero teraz wiele z tych potraw urosło w cenie.
@geuze: Włosi nie używają sosów do pizzy. Jedzą dojrzałe ciasto, niskokaloryczne paradoksalnie bo ma dużą zawartość wody. Do tego pomidory. A to co kaloryczne to oliwa i mozzarella - ale tu znowu używają tej dobrej jakości bo to się produkuje u nich na miejscu i jest relatywnie niedrogie.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@geuze: Nie wiem co to znaczy bieda. Że używają takich składników? To tak mogę się zgodzić.
Tylko te ich tanie składniki niekoniecznie są niezdrowe, tłuste.
Ja jestem ze wsi. I niestety polska dieta jest tłusta i "tania". Dużo tłuszczu zwierzęcego, dużo smażenia, mało ryb, dużo mięsa ogólnie, tłuste zupy jak rosół. Fast foody i kebaby pełne ludzi. Alkohole - spirytusowe + tanie piwa, mało win.
W mojej opinii bazując na wskaźnikach
@Hur4ggan: Nie rozumiem fenomenu tego lokalu. Żeby to było jeszcze jakkolwiek dobre... Wnioski po mojej wizycie:
- mięso w smaku jak najtańsza kula mocy, nie dojadłem bo był po prostu niedobry,
- drogie to w #!$%@? - pita 30 cm kosztowała mnie bodajże 20 zł, gdzie podobnych rozmiarów kebsa za 1 zł więcej można kupić w Efesie na Francuskiej w Warszawie (uznawanego za najlepszego kebsa w kraju),
- wystrój jak w
@Hur4ggan: nigdy nie zrozumiem głupot typu metrowy kebab czy dwukilowy burger. I to nie ze względu na ilość żarcia, tylko po prostu nie idzie z przyjemnością (czyli bez chorego pośpiechu) tego zjeść zanim to wystygnie. Zdecydowanie od metrowego kebaba wolałbym trzy po 33 cm - zwłaszcza, że wystarczyłoby 10 minut przerwy po pierwszym by człowiek doszedł do wniosku, że w sumie jeden styknie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ile ich kosztowało to wyzwanie rodzinne? Przypuszczam że w tej samej cenie mogliby zjeść coś ciekawszego. Tyle że pewnie nie na metry.