Aktywne Wpisy
RedBulik +1054
dziadeq +245
Bawi mnie to wyparcie w sumie. Obecnie jak zarabiasz 10 000zł netto to nie stać Ciebie na kredyt na mieszkania. A przypomnę że 50% Polaków zarabia mniej niż 5000zł. Zarabiając 10k i więcej jest w top10% w Polsce pod względem zarobków i nie stać Ciebie na kredyt ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Więc to jest oczywiste, że czeka nas ostry zjazd i to jest kwestia do 12 miesięcy albo
Więc to jest oczywiste, że czeka nas ostry zjazd i to jest kwestia do 12 miesięcy albo
Czas na trochę przemyśleń po kilku latach w branży. Myślę że powinien to przeczytać każdy, kto myśli że z ulicy praca w IT jest jakimś #!$%@? darem z niebios :P
Jestem jeszcze przed 30stką, mgr inż informatyk, 6 lat doświadczenia. Przez praktycznie wszystkie te lata stanowiska typowo programistyczne, od mniejszych software housów po korpo. I generalnie spoko, kasa się zgadzała, było ok. Ale jakieś 2 lata temu zauważyłem że ja kompletnie kodzić już nie chcę - nie tak wyobrażałem sobie siebie załóżmy 10 lat temu. I teraz pytanie dlaczego?
Otóż branża IT to jedna wielka kupa gówna w zajebiście ładnym opakowaniu. Z zewnątrz, dla osób, które nie mają pojęcia o IT jest świetnie - siedzisz przy komputerze, praca umysłowa, pieniądze okej, nowoczesne biuro itp.
W środku jest totalna zgnilizna, programista jest traktowany jak zwykły robol. Ciągłe ponaglanie, dotrzymywanie terminów, dowożenie wszystkiego w pośpiechu, łatanie dziur na ostatnie sekundy po to aby w następnym tygodniu wejść do innego gówna. Presja otoczenia na ciągłe doszkalanie się - no bo szanujmy się, nie możesz być "top" ani szanującym się programistom jeśli nie masz 3 projektów na boku i Twoje życie nie kręci się wokół informatyki.
O rynku aktualnym nawet nie wspomnę. Współczuję tylko juniorom, bo naprawdę wymagania niektórych firm są chore - nie dość że rynek juniorski wgl się skurczył, to pieniądze na początek są śmieszne w porównaniu z ilością gimnastyki jaką trzeba uskutecznić żeby dostać robotę. Okres 2015-16 to był jakiś totalny śmiech na sali - interfejs, klasa abstrakcyjna, proste zapytanie SQL, 2 rok studiów i praca murowana.
Ja wiedziałem że chce coś zmienić 2 lata temu, wpierw był pomysł żeby przeskoczyć na devopsa ale tutaj znowu jest użeranie się z gównem. Finalnie, mimo lekkiego ubytku w pensji przeskoczyłem do biznesu IT, Product Management/ Project Management i jest zajebiście - kasa w sumie podobna ale ilość stresu i nakładu pracy jest nieporównywalnie bardziej korzystna niż wtedy kiedy programowałem.
Także nastolatkowie, którzy naczytaliście się że programistą zostać to coś wspaniałego, albo ludzie chcący się przebranżowić. Pomyślcie 2 razy czy się do tego nadajecie i czy możecie w takim trybie funkcjonować.
Jeżeli Was to nie pasjonuje do tego stopnia, że jesteście w stanie wciąż się doszkalać i siedzieć nad kodem - to zastanówcie się czy warto w to iść. Jest wiele ścieżek, bardziej prestiżowych kierunków niż informatyka, gdzie ten balans pomiędzy pracą a życiem jest lepszy.
Z fartem mordy
Wogole praca w bankach chyba ma to do siebie, ze jest stosunkowo spokojna. Na wszystko musi być wniosek, akceptacja itp co przekłada się na brak możliwości stworzenia dzikiego pędu i presji jak w niektórych SH( ͡° ͜ʖ ͡°)
To co opisuje OP mocno zależy od firmy. Można trafić na taką w której będą super płacić i można zbijać bąki a można trafić na taką w której presja na wynik będzie ogromna i programista jest poganiany.
@smutnydev: Kurde, gdzie tak jest? Chciałbym mieć mniej stresu, niż devowie z mojego zespołu.
@smutnydev: to tylko twój problem. Ja tak sobie ogarnąłem dzień pracy ze 6 godzin kodze dla pracodawcy i 2 się uczę.
Wszystko brzmi tak jakbyś poszedł do pracy i się dziwił że trzeba pracować. No praca jest
Przypomne tylko że IT to nie tylko programisci i scrum masterzy. Mamy różnej masci adminów (system, storage, dba, network, cloud...) devopsów, analityków, specjalistów od aplikacji. Cały