Wpis z mikrobloga

#korposwiat #pracait #it #programista15k

Czas na trochę przemyśleń po kilku latach w branży. Myślę że powinien to przeczytać każdy, kto myśli że z ulicy praca w IT jest jakimś #!$%@? darem z niebios :P

Jestem jeszcze przed 30stką, mgr inż informatyk, 6 lat doświadczenia. Przez praktycznie wszystkie te lata stanowiska typowo programistyczne, od mniejszych software housów po korpo. I generalnie spoko, kasa się zgadzała, było ok. Ale jakieś 2 lata temu zauważyłem że ja kompletnie kodzić już nie chcę - nie tak wyobrażałem sobie siebie załóżmy 10 lat temu. I teraz pytanie dlaczego?

Otóż branża IT to jedna wielka kupa gówna w zajebiście ładnym opakowaniu. Z zewnątrz, dla osób, które nie mają pojęcia o IT jest świetnie - siedzisz przy komputerze, praca umysłowa, pieniądze okej, nowoczesne biuro itp.
W środku jest totalna zgnilizna, programista jest traktowany jak zwykły robol. Ciągłe ponaglanie, dotrzymywanie terminów, dowożenie wszystkiego w pośpiechu, łatanie dziur na ostatnie sekundy po to aby w następnym tygodniu wejść do innego gówna. Presja otoczenia na ciągłe doszkalanie się - no bo szanujmy się, nie możesz być "top" ani szanującym się programistom jeśli nie masz 3 projektów na boku i Twoje życie nie kręci się wokół informatyki.
O rynku aktualnym nawet nie wspomnę. Współczuję tylko juniorom, bo naprawdę wymagania niektórych firm są chore - nie dość że rynek juniorski wgl się skurczył, to pieniądze na początek są śmieszne w porównaniu z ilością gimnastyki jaką trzeba uskutecznić żeby dostać robotę. Okres 2015-16 to był jakiś totalny śmiech na sali - interfejs, klasa abstrakcyjna, proste zapytanie SQL, 2 rok studiów i praca murowana.
Ja wiedziałem że chce coś zmienić 2 lata temu, wpierw był pomysł żeby przeskoczyć na devopsa ale tutaj znowu jest użeranie się z gównem. Finalnie, mimo lekkiego ubytku w pensji przeskoczyłem do biznesu IT, Product Management/ Project Management i jest zajebiście - kasa w sumie podobna ale ilość stresu i nakładu pracy jest nieporównywalnie bardziej korzystna niż wtedy kiedy programowałem.

Także nastolatkowie, którzy naczytaliście się że programistą zostać to coś wspaniałego, albo ludzie chcący się przebranżowić. Pomyślcie 2 razy czy się do tego nadajecie i czy możecie w takim trybie funkcjonować.
Jeżeli Was to nie pasjonuje do tego stopnia, że jesteście w stanie wciąż się doszkalać i siedzieć nad kodem - to zastanówcie się czy warto w to iść. Jest wiele ścieżek, bardziej prestiżowych kierunków niż informatyka, gdzie ten balans pomiędzy pracą a życiem jest lepszy.

Z fartem mordy
  • 44
  • Odpowiedz
@pkb92: jaki bank jeśli można wiedzieć?

Wogole praca w bankach chyba ma to do siebie, ze jest stosunkowo spokojna. Na wszystko musi być wniosek, akceptacja itp co przekłada się na brak możliwości stworzenia dzikiego pędu i presji jak w niektórych SH( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@LukaszITPill: Potwierdzam ( ͡° ͜ʖ ͡°) w banku zdecydowanie nie ma dzikiego pędu.

programista jest traktowany jak zwykły robol


To co opisuje OP mocno zależy od firmy. Można trafić na taką w której będą super płacić i można zbijać bąki a można trafić na taką w której presja na wynik będzie ogromna i programista jest poganiany.
  • Odpowiedz
Product Management/ Project Management i jest zajebiście - kasa w sumie podobna ale ilość stresu i nakładu pracy jest nieporównywalnie bardziej korzystna niż wtedy kiedy programowałem.


@smutnydev: Kurde, gdzie tak jest? Chciałbym mieć mniej stresu, niż devowie z mojego zespołu.
  • Odpowiedz
@smutnydev: zgadzam się ze bycie devem nie jest dla każdego i bawią mnie bardzo ludzie chcący się przekwalifikować patrzący jedynie przez pryzmat kasy. Jak nawet się im uda to prawdopobnie się wypala bo nigdy ich to nie interesowało
  • Odpowiedz
@kobrys13: Nie wiem jak można być PMem w wydaniu 'wszystko sie da'. W ciagu 2 miesięcy przyjmowania wszystkiego jak leci mialbym depresję, stany lekowe i potencjalne #!$%@? z pracy gdybym udawal ze wszystko gra. Chyba, że jedynym celem jest przypodobać sie stejkholderom i zwalic pozniej na 'tych leniwych inżynierów'. Ja mam wielkie szczęście pracy z samymi profesjonalistami na kazdym szczeblu i u nas komunikcja o potencjalnych roadblockach jest praktycznie zaraz po
  • Odpowiedz
Presja otoczenia na ciągłe doszkalanie się - no bo szanujmy się, nie możesz być "top" ani szanującym się programistom jeśli nie masz 3 projektów na boku i Twoje życie nie kręci się wokół informatyki.


@smutnydev: to tylko twój problem. Ja tak sobie ogarnąłem dzień pracy ze 6 godzin kodze dla pracodawcy i 2 się uczę.
Wszystko brzmi tak jakbyś poszedł do pracy i się dziwił że trzeba pracować. No praca jest
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@smutnydev: Wszystko spoko, tylko dlaczego zawsze sprowadzamy IT do programowania? Jestem świeżo po studiach inżynierskich informatycznych, kodu praktycznie nie chcę tykać a mam już dwie rozmowy zaplanowanie na ten tydzień - junior it consulting oraz podobne stanowisko tylko że w sapie..
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@smutnydev: co to są za brednie? 7 lat expa, od data science, przez c++, data engineering i backend. Dosłownie kilka miesięcy zdarzyło się, żeby była presja. W każdym projekcie miałem dostatecznie dużo czasu, by móc się rozwijać. W obecnej firmie mam dedykowany czas na naukę czego tam chcę. No i jeszcze ani razu nie widziałem, żeby PM miał mniej stresu od deva, no chyba że masz problemy z asertywnością i mówisz
  • Odpowiedz
  • 5
@smutnydev Powiem ci zupełnie szczerze że źle do tego podchodzisz. Widziałeś kiedyś żeby ktokolwiek zwolnił programistę? Bo ja nie. Jakbyś nie dotrzymał tego terminu to co by się stało? Gówno. Jak ci jakiś w dupę #!$%@? menago wejdzie na głowę i mu odpyskujesz to niby cię zwolnią? Prędzej jego zwolnią xD. Jako programista jesteś właściwie nietykalny, najgorsza kara to brak podwyżki i na tym możliwości ukarania programisty się kończą, a ty się
  • Odpowiedz
@smutnydev: To bardzo mądre co napisałeś, szczególnie fragment, że nie każdemu musi się chcieć pisać kod ileś tam godzin dziennie. Ludzie są różni, mają różną konstrukcję psychiczną i nawet wśród mega inteligentnych i zdolnych jednostek nie każdy nadaje się do siedzenia 8h dziennie przed kompem. A niektórzy tu próbują wmawiać, żę wszyscy powinni zostać programistami, a jak nie są, to niech się zadowolą minimalną krajową. No serio.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@smutnydev: 10 lat w branzy, caly czas miedzynarodowe korpo i projekty. Cykl pracy jest jak sinusoida - są okresy gdzie jest przez kilka tygodni gorąco a pozniej przez jakis czas spokój. Obojetnie czy bylem juniorem, regularem, seniorem czy jak 2 lata temu wszedlem w management.
Przypomne tylko że IT to nie tylko programisci i scrum masterzy. Mamy różnej masci adminów (system, storage, dba, network, cloud...) devopsów, analityków, specjalistów od aplikacji. Cały
  • Odpowiedz
@smutnydev: odnośnie juniorów. Sam jednym jestem i w ciągu prawie 2 lat zmieniałem robotę już kilka razy. Odnośnie zarobków - nie ma takiej tragedii jak mówisz, widziałem ostatnio 1oferte na 5k. Sam zarabiam pod mida. Problem zaczyna się jeśli mowa o życiu. Pierdyliard projektów na boku, kodzenie, jak nie w pracy to poza nią, jak rozmowy w sprawie projektów to tylko po angielsku. Także sumując, nadal zarobki są ok, nawet ponad
  • Odpowiedz