Wpis z mikrobloga

@lemek3: bardziej chodziło o retorykę, Ukraina walczy, nie poddaje się, brat za brata, nie oddają swojej ziemi.

Osobiście wolę takich ludzi w swoim życiu którzy staną za mną - bez względu - czy jestem na straconej pozycji, czy nie. Wolę umierać za ideały i mieć kompanów którzy zginą ze mną niż tych którzy wyrazili "zaniepokojenie".
  • Odpowiedz
@K3ksik: Domyślam się... Ale to jest niezrozumienie tematu. Ukraińcy walczą u siebie, to jest zasadnicza różnica... My walczylibyśmy tak samo u siebie, Niemcy u siebie i tak dalej. Ukraina niestety w obecnej formie, pomimo tego naszego "romantyzowania patriotyzmu", nie jest tak stabilnym i dobrym partnerem jak choćby Anglicy czy Francuzi, pomimo śmieszkowania z II ww.
  • Odpowiedz
@lemek3: dobrze, że nie wymieniłeś w tym zestawieniu Niemców, ogólnie w dalszym ciągu wierzę w NATO ale z dnia na dzień moja wiara maleje.
W razie konfliktu na naszych ziemiach bardziej patrzylbym w stronę Czechów, Słowacji, krajów bałtyckich, niż w stronę krajów geograficznie oddalonych od nas. Tak samo jak jak Ukraina patrzy na nas.
  • Odpowiedz
@K3ksik: Akurat myślę, że na Niemcy również można liczyć pomimo naszej wypokowej propagandy... Z Ukrainą nie wiąże nas nic, a mimo to ślemy tam od cholery sprzętu. USA za taki "myk" ruskich w Syrii postanowiło zaprowadzić tam demokrację. Jakby... Rozumiem trochę postawę Niemców. W ich historii za dużo było wojen, aby się jeszcze mieszać w te "nie swoje". Aczkolwiek tak... Myślę, że w tym przypadku są w tej kolejce za
  • Odpowiedz