Wpis z mikrobloga

Czekam sobie właśnie na #sor z uczuleniem na zumpke zjedzoną w #pracbaza
Siedzę spuchnięta z menelami i nie mam czym oddychać...trudności z oddychaniem? Proszę założyć maseczkę...no i czekać na lekarza. No to czekam i pewnie trochę to jeszcze potrwa. Szyję mi zaraz wypali od środka i od zewnątrz, okropnie piecze i swędzi. Ale będzie dobrze! Proszę tylko czekać na lekarza. Czekam. Ledwo oddycham
  • 162
@enron: też, żeby nie było, to jest tylko częściowo wina personelu. Nawet w mniejszej części.

Przede wszystkim, skrajnie idiotyczne jest to, że nie ma ambulatoriów. Dlaczego z połamanym obojczykiem musiałem zajmować miejsce w kolejce, w której ludzie mieli problemy zagrażające życiu? Akurat z takim urazem mogłem spokojnie czekać i 12h i więcej.

Dwa, dlaczego warunki muszą być tak tragiczne? Standardowe 8h plus ewentualny gratis na krzesełku rodem ze szkolnej ławki, bez
Jak będą zlecać za dużo, no to przychodnia się zadłuża, a lekarz jest wzywany na dywanik na opierdziel


@shitty_support: kompletnie o tym zapomniałam. A to wyjaśnia, czemu lekarka olała moje wątpliwości i nie dała skierowania na badania, mimo że okresowe miałam dawno temu.

W ogóle to system jest mocno schizofreniniczny. Najpierw krzyczą żeby się badać i zapobiegać, a jak chcesz się przebadać i skontrolować, to na NFZ nie da rady.
@enron: też, żeby nie było, to jest tylko częściowo wina personelu. Nawet w mniejszej części.


Właśnie nie jestem do końca pewien. Jeśli stałem w tym korytarzyku do SOR przez 40 minut i nikt nie wszedł. Przez ten czas pielęgniarka mogłaby dwa razy spisać dane osób czekających (w sensie imię, nazwisko, pesel) i podstawową informację o tym czy przyszli z dusznościami, złamaną ręką czy urwaną nogą...

Przede wszystkim, skrajnie idiotyczne jest to,
Śmiechu warte. Pytam jaki czas oczekiwania i dostałam informację, że lekarza nie ma. Będzie, ale dopiero o 7. Mówię, że nie.moge oddychać "to musi Pani wytrzymać do 7". Wypis na własne żądanie. Jadę do domu. Zrobię sobie jakiś chłodny okład, posmaruje maxicortanem, wypije wapno. Trzymajcie kciuki.


@AliceRed: Większość ludzi mega wyolbrzymia swój przypadek. Z twego opisu nie wygląda to na duże zagrożenie życia a jedynie coś uciążliwego.
Jak to na SOR,
@Sheppard28: I nic z tym nie zrobisz co najgorsze. Wszyscy wchodzą w dupę lekarzom na wszystkich szczeblach, nikt im nie podskoczy. Za mało jest lekarzy względem zapotrzebowania żeby cokolwiek móc na nich wymusić. Na nich nie działa żadna presja, nikogo się nie boją, a stawki zaczynają wchodzić w kosmiczny poziom. Widziałem ofertę jakiegoś szpitalu, który szukał lekarzy w tym całym covidowym śmietniku to stawka 700 zł/h dyżuru z tego co pamiętam.
to jakaś paranoja.


@enron: to nie ejst paranoja. To jest reakcja na takie, a nie inne, warunki pracy.

Jak próbowałem w pracy wszystkim pomagać, to potem spać po nocach nie mogłem, bo wiecznie czasu nie miałem i obowiązki zaniedbywałem. A moja praca ma śmieszna odpowiedzialność i znaczenie w porównaniu do nawet najlichszego lekarza.
@shitty_support:

Przychodnia ma płacone co miesiąc 'za głowę' pacjentów zapisanych do niej jakieś śmieszne pieniądze. Z tej puli są odejmowanie między innymi wszystkie badania które zlecają lekarze rodzinni. Jak będą zlecać za dużo, no to przychodnia się zadłuża, a lekarz jest wzywany na dywanik na opierdziel.

Na dywanik na opierdziel xD On na 90% trafił na właścicielkę NZOZu. Panie pacjenciku, pan zobaczy - tyle muszę dokładać do interesu, przez to że