Wpis z mikrobloga

@Victim: próbowałem obejrzeć trylogię, i o ile jeszcze pierwsza część jest w miarę względna, o tyle druga i ta wielka bitwa pod tą całą twierdzą, gdzie nagle Gandalf na białym koniu w 5 sekund rozgania ogromną armię orków, mimo tego że jeszcze chwilę wcześniej wydawało się że twierdza upadnie... nie no sorry, w tym momencie wymiękłem, bo to było tak oklepane że aż się rzygać chciało. Ale generalnie dwie pierwsze części
@ukazuyr: Może źle się wyraziłem. Chodzi mi ogólnie o to, że cała ta scena oblężenia, gdzie Legolas z Aragornem i Gimlim robią wygibasy zabijając setki orków, jest wręcz żenująca, chwilę potem moment gdzie już nie ma nadziei, koniec, odwrót ewakuacja, ale nagle Gandalf wjeżdża w ostatnim momencie i w 5 sekund rozgania ogromną armię przeciwnika z gartską wojsk "dezerterów" wygnanych wcześniej przez opętanego króla. Oklepane to złe słowo, bo nawet gdybym
Herbert >>> Tolkien


@Wolollolollo: Co najwyżej Diuna>Władca Pierścieni. Uwielbiam Diunę, ale mam wrażenie, że przy niej Herbert wzbił się na swoje absolutne wyżyny. Zafascynowany Diuną sięgnąłem po inne jego książki i no cóż... autentycznie niektóre z nich to po prostu gówna. W tym względzie polecam zwłaszcza Zielony Mózg, który ma ciekawy pomysł, a druga połowa książki to prawie jak żart, gdzie lepsze rzeczy wychodzą od średnio utalentowanych licealistów. Oczy Heisenberga czytałem
@Prima_aprilis: no ja tych postaci strawić nie mogę, w Archiwum Burzowego Światła utknąłem na drugim tomie, bo właśnie te postaci są strasznie słabe, co z kolei uwielbiam u Sapkowskiego, że Wiedźmin i inne postaci w książkach są jak żywe.

Z kolei jakieś SF przeczytałem dwa po angielsku, ostatnio trzeci wyszedł - to już typowo dla dla nastolatków, ale jakoś mnie nie znudziło.