Wpis z mikrobloga

Jak sobie mirki radzicie w powaznych rozmowach ze swoimi partnerami/partnerkami? W moim zwiazku ostatnio bardzo czesto kraza tematy ktore sa bardzo przygnebiajace i wprawiaja mnie w zly nastroj a dotyczy to przede wszystkim zycia, stabilnosci, bezpieczenstwa, solidnego fundamentu na starosc.

Otoz moja partnerka wydaje sie byc ciagle przerazona staroscia. Doswiadczyla w zyciu troche niemilych chwil kilka lat temu ktore zmienily jej sposob postrzegania swiata i zycia. To typ osoby ktora nie zyje terazniejszoscia a na zapas zamartwia sie tym jak bedzie wygladac jej zycie po 50tce. Zyje bezpiecznie, nie wychyla sie, nie podejmuje ryzykownych decyzji i boi sie ze jak bedzie stara to nikt jej szklanki z woda nie poda a jest dobrze wyedukowana dziewczyna na stanowisku kierowniczym nawet przy kasie ale nie zarabia duzo chociaz moglaby wiecej. Ja z kolei wrecz przeciwnie, skupiam sie na tym co jest tu i teraz, chce cieszyc sie zyciem, rozwijac sie, poznawac swiaty i ludzi i pozysykiwac nowe doswiadczenia zyciowo-intelektualno-zawodowe zamiast stac w miejscu, zakladac rodzine i sie zamartwiac jak przetrwac zycie po 40tce. Po prostu lubie sie wychylac i jakos nie przejmuje sie bardzo na wyrost. Co najgorsze to z takich glupot czasami bywa ze sie poklocimy i czesto slysze "ty nie myslisz powaznie o zyciu i dorolosci", "juz mlody nie jestes, niedlugo wybije Ci 30 lat, dalej chcesz zyc beztrosko?", "a co jesli zachorujesz? kto sie Toba zaopiekuje?".

Niewyczymieznią.jpg, moje samopoczucie momentalnie pada na glebe i wstac nie chce bo ona mnie tym zaraza za kazdym razem gdy wkraczamy na te terytorium. To chyba nie jest normalne? Co to za zycie kiedy przez 50 lat robilas/es w kolko to samo bo zalezalo Ci na komforcie, ustatkowaniu sie, bezpieczenstwie, stabilnosci? Potem sie budzisz w wieku 50 lat wiedzac ze zycie przelecialo Ci przez palce nie dokonujac lub nawet nie probujac dokonac czegos nadzwyczajnego w swoich granicach mozliwosci?

Jestesmy raz na tym swiecie, trzeba to umiec wykorzystac - i wcale nie chodzi o zarabianie sie na smierc w korposwiecie, ale o podazaniu za pasją a jesli sie jej nie ma, probowac ja odnalezc. Nie chcialbym miec 60 lat zdajac sobie sprawe ze zmarnowalem swoje zycie godzac sie na komfort, stabilnosc w imie strachu przed staroscia.

Czy u was tez tak czasami jest?
#rozowepaski #niebieskiepaski #filozofia #zycie #zwiazki
  • 4
@problemat: Dobry komentarz. Tylko co jesli juz dajesz to poczucie bezpieczeństwa a mimo to ciagle słyszysz takie komentarze ktore w nicyzm nie pomagaja? Jak niby takie poczucie bezpieczeństwa ma wygladac i czemu tylko ja mam je dawac a nie również partnerka?

To tez nie jest tak ze jestem jakims pasożytem co nic nie robi. Rozwijam sie, nie stoje w miejscu, dbam o swoje i nasze zdrowie, wspieram partnerkę - czy to