Wpis z mikrobloga

@Nowelizacja: to już wcześniej napisałem, że muszą się sobie podobać. Inaczej będzie ciężko. I działa to w obie strony, i niestety są ludzie, którzy nie podobają się nikomu z wzajemnością. Plus postęp technologiczny co miał ułatwiać no ale wyszło jak wyszło. Stworzył generację ludzi internetu, głównie mężczyzn a drugiej strony kobiety co mogą pisać z ludźmi z całego świata, ale za tym się kryje taka bańka jak bańka finansowa.

A co
@Nowelizacja: idąc tym tokiem myślenia zmiana zarobków jednej osoby to zalążek końca związku. A też poziom wykształcenia jest niemierzalny, bo każdy będzie sobie hierarchizował wiedzę. Dyplom ma dziś większość ale też są ludzie bez co faktycznie mają większy poziom od tych ze studiami. Potem ten problem co tu się pojawił. Czyli jaka uczelnia. Itd. itd. Robisz z tego cała procedurę, nie ze swojej winy tylko w skutek czasów w jakich żyjemy.
@TheKirghizLight: Dobra, to napiszę jak wygląda zazwyczaj proces wyboru partnera do poważnego związku w przypadku "normików" na przykładzie doświadczeń.

Na początku zwraca się uwagę głownie na wygląd, jak ma się szczęście to znajduje się też tak super charakter. Zazwyczaj nie, więc zrywa się (jak już partner/partnerka przekroczy poziom #!$%@?) i szuka też po wyglądzie, ale patrzy się też na charakter i podejście do życia.

Te myślenie boomera, które z ciebie bije
@Nowelizacja:

Na początku zwraca się uwagę głownie na wygląd, jak ma się szczęście to znajduje się też tak super charakter. Zazwyczaj nie, więc zrywa się (jak już partner/partnerka przekroczy poziom #!$%@?) i szuka też po wyglądzie, ale patrzy się też na charakter i podejście do życia.


I potem tworzy kolejny związek oparty na kłótniach i wzajemnej nienawiści. Niestety, takie brzemię tego gatunku. Sami stworzyliśmy sobie mentalne więzienie za pomocą ram od
@TheKirghizLight: To źle robisz. Za kilka lat (jeśli partnerka zarabia zdecydowanie mniej) będziesz ją cisnąć o to, że nic nie robi i się na niej wyżywać, Pośledź tag anonimowychwyznan, tam często jest motyw np. programista z nauczycielką, z którą był w związku 6 lat, ale po ślubie nagle mu zaczęło mu przeszkadzać to, że ona za mało zarabia i próbuje na niej wymusić by pracowała po godzinach (nawet jeśli nie chce
@Nowelizacja: nie robię źle. Żyję zgodnie ze swoim przekonaniem i swoją tożsamością, i w tym co piszę chodzi przede wszystkim oto, żeby żyć w zgodzie z sobą. Związek ma dla mnie wynikać z miłości, a nie skapitalizowanych powiązań. Jakbym miał wybierać miedzy życiem w związku co u samych fundamentów mi przeszkadza to wolę być sam. Ale Ty masz swój sposób na życie i tyle.
@TheKirghizLight: Wiesz, ja mam partnera i mogę powiedzieć w tym momencie, że mam #!$%@?. Tylko #!$%@? mnie ta dwulicowość mężczyzn, bo jestem pewna, żw większość po kilku latach zacznie się dopominać o zarobki, mimo iż wcześnie twierdzili, że na to nie patrzą. Well, patrzą. Po czasie, jak już minie zauroczenie. #!$%@? hipokryci ¯\_(ツ)_/¯
@TheKirghizLight: właśnie chodzi o to, że ta miłość to zazwyczaj upodobanie wyglądu partnerki (wiem coś o tym, ja jestem tą, która uchodzi za ładną). Ci śliniący się mężczyźni zazwyczaj nie są nic warci, tylko chyba żeby ich wykorzystać za przysługi.

Nie. dobry związek trzeba stworzyć z kimś, kto myśli inaczej.
@Nowelizacja: hipokryzja to również nasze ludzkie brzemię bo konstrastujemy sami ze sobą. I zawsze ogranicza nas własną perspektywa i doświadczenia. Nie da się określić czy dałoby się to zmienić czy ustalić przyczynę.

Nie. dobry związek trzeba stworzyć z kimś, kto myśli inaczej.


Mi chodzi o sposób myślenia a nie to, że poglądy mają być takie same. Wręcz powinny być odmienne, to budzi pole do dyskusji. I dlatego też nie mógłbym być
@TheKirghizLight: Ty będziesz patrzeć na potencjalną partnerkę "bezinteresownie", ale po kilu latach ci to przejdzie i zaczną się wymagania. Tak już jest z mężczyznami. Dlatego (jak się myśli o poważnym związku) warto jako kobieta się na to przygotować. To nie będzie mieć w ogóle związku z tymi przekonaniami, które teraz wyznajesz, ale to się pojawi. Za kilka lat, jak partnerka się na to nie przygotuje, to pewnie będzie cierpieć.

Jakie odmienne
Mam 24 lata, 190 cm, dwa diametralnie różne kierunki studiów skończone, spoko robotę w gigakorpo notowanym na NYSE i własną chatę


@JanRouterTrzeci: dużo mi brakuje pod każdym względem, ale powiem Ci jedno na wszystkich portalach randkowych wybór jest taki jak napisałeś. Po prostu dobre dziewczyny które są materiałem na długoterminowy związek są już dawno zaklepane, reszta dobrych dziewczyn ma problem z określeniem czego chcą od życia żyją w takim wahadle pomiędzy
@Nowelizacja: ograniczasz się do własnych doświadczeń z dawnych związków i myślisz, że u wszystkich tak to wyglądać.

A wymieniać poglądy można wszystko : o literaturze, filmie, historii, wojnach, aborcji, eutanazji itd, itd. A jak kogoś poglądy to głosowanie na X lub Y, to nie jest to ktoś co mnie ciekawi. Oddani wyborcy partyjni co nie potrafią mieć własnych poglądów, wypracować swojego zdania, tylko powielają zdanie z twittera swoich liderów to co
@TheKirghizLight: Tak definiując to każdy ma odmienne poglądy, bo nie znajdzie się nigdy osoby, która lubi i patrzy na wszystko tak samo. Odniosłam się do poglądów politycznych jako przykład, bo w moim poprzednim komentarzu chodziło o fundamentalne kwestie takie jak czy dana osoba chce mieć dzieci, ślub itd. Jak w tym nie ma zbieżności między partnerami, to siłą rzeczy jeden będzie nieszczęśliwy.
@Nowelizacja: ale poglądy polityczne nie są tożsame z partią. Tzn. jeśli są to to jest problem, bo nie ma co dyskutować z partyjnym zołnierzem. On nie chce słuchać tylko bronić swojego autorytetu, a ja z definicji jestem przeciwko autorytetom. A co do reszty tak. Będzie ciężko jak ktoś chce a druga osoba nie chce dzieci.
@TheKirghizLight: ale akurat w przykładzie, który podałam, ludzie będą się prawdopodobnie tak różnić, że sam związek będzie ciężki do utrzymania. Jeśli się utrzyma, to nie dlatego że są odmienni i mogą dyskutować, ale właśnie pomimo tak skrajnych poglądów. Poglądy polityczne nie są zbieżne z partią, ale jednak wybór na to na kogo się oddaje głos jest pewnym, może nie zerojedynkowym, odzwierciedleniem poglądów wyborcy.
@Nowelizacja: no jasne, mi bardziej chodziło oto, że jak ktoś ma podobne poglądy do mnie w kwestii na tego na kogo będzie głosował (choć samą liberalną demokrację to uważam za ściek ale nvm) to nie będzie się to sprowadzać, że tylko głosuje ale nie mam nic do powiedzenia albo argumenty typu, że ktoś jest młody, dynamiczny itp. Skrajności polityczne raczej się nie dogadają.