Wpis z mikrobloga

@problemat: Jest różnica, serio. W ogóle czytając twoje posty nigdy bym nie pomyślała, że pracujesz naukowo. Ludzie na doktoracie się tak nie zachowują. Oni nie starają się podkreślać za wszelką cenę swojej wiedzy, to można zobaczyć po ich postach.

Też pisałeś że jesteś z tej "katolickiej-konserwatywnej" części Polski. Tam nie ma dobrych uczelni. Pewnie jesteś dość przeciętny pod względem nauki.
@Nowelizacja:

Wtedy można w miarę pogodzić te dwie cechy. Takich co wytrzymają z 18latką w poważnym związku jest garstka. Dlatego napisałam o atrakcyjnej julce z HR po studiach, która pracuje w korpo. To jest najatrakcyjniejszy typ pod względem budowania poważnego związku dla większości mężczyzn. Inne poglądy wydają się odosobnione.


Co jest atrakcyjnego w pracy w korpo? I do tego w dziale HR?
@problemat: serio Kraków, czyli UJ? To musisz dość odstawać.

Nie, no właśnie to tak nie wygląda. Ci pracujący naukowo nie piszą jakiś #!$%@? postów o tym, że są w czymś lepsi itd. Oni piszą na takie "cięższe" tematy tak jakby to była oczywistość. Nie podkreślają tego. Przynajmniej jeśli chodzi o ludzi po UW/SGH/WUM i PW na doktoracie.
@problemat: nie będę ukrywał, że aż się zaśmiałem z twojego komentarza. Jeśli więc jest jak piszesz to moje myślenie daleko odbiega od Nowelizacji..

W sumie też jest śmieszna ta hierarchizacja wiedzy, z instytucjonalizowanych ośrodków wiedzy czyli uczelni. I tak dla kogoś z Polski coś z poza stolicy będzie pseudo-uczelnią, tak dla kogoś z Niemiec UW, a student z Harvardu wyśmieje wszystkich. Wiedza lepsza i gorsza...