Wpis z mikrobloga

Czy ktoś ze stópkowiczo-spadkowiczów jest w stanie podać o ile wg niego potanieją nieruchomosci? zadawałem to pytanie juz kilka razy, ale nie doczekałem sie odpowiedzi :) Jaka, Waszym zdaniem bedzie cena za m2 np w Warszawie. Ewentualnie, zamiast ceny za m2 podajcie od razu usrednioną cenę za jedno z popularniejszych metrazowo mieszkan czyli okolo 55m - zeby dokladnie wybrzmiały te liczby, bo wydaje mi sie, ze powod, dla ktorego nie odpowiadacie, jest taki, ze jak juz napiszecie tą liczbe wydaje sie tak nierealna, nawet dla Was, ze sie wycofujecie.

#nieruchomosci
  • 38
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@BornInSmokes: No i jeszcze... nikt nie będzie chciał mieszkać w dużych miastach, bo praca zdalna. Rynek inwestycyjny składa się z samych ignorantów (koniecznie zakredytowanych pod sam korek!), którzy będą się rozpaczliwie wyprzedawać. Deweloperzy muszą dużo budować, bo mają dużo kredytów, nawet jak nie mają dużo kredytów. Najem leży, pomimo że czynsze znowu rosną, a o kolejnych lockdownach nie ma mowy. I jeszcze najlepsze: wzrost inflacji przełoży się na spadek cen
  • Odpowiedz
@BornInSmokes: ja mogę przewidzieć jak to będzie wyglądało. Ceny mieszkań w papierze toaletowych PLN nie spadną, ale ceny i wartość tych mieszkań międzynarodowo spadnie. I tak Polaka, będącego w Polsce i pracującego w Polsce nie będzie go stać, ale jak ktoś ma dostęp do CHF, EUR, USD albo poinwestowal trochę peklu w 2020, to dla takiego będą to znacznie tańsze mieszkania niż teraz. Ile? Póki co jest to -10% jak
  • Odpowiedz
@BornInSmokes: Próbowałem już zadawać to pytanie i dostałem odpowiedź, że to demagogia. Rozumiesz, zadawanie pytań to demagogia.

Idee fixe tego ruchu jest to, żeby typowy etatowy pracownik był w stanie kupić mieszkanie za gotówkę. Winnymi wysokich cen mieszkań mają być niby "kredyciarze" i jak się dojedzie kredyciarzy, to ceny spadną i normalny pracownik etatowy kupi sobie mieszkanie. Nie wiem, ale wychodzi mi, że takie mieszkanie 55 m2 to powinno wtedy
  • Odpowiedz
@BornInSmokes: a Ty jestes w stanie podac o ile podrozeja/potanieja nieruchomosci? najlepiej usredniona cene w dolarze dla mieszkania w wojewodzkim miescie ok. 45m^2 ;) wlasnie o to chodzi w krachach, ze nie da sie przewidziec, kiedy przyjda (znaczy, da sie, zapytaj paru tysiecy osob, kazda poda inna date i ktos trafi), natomiast ja uwazam, ze przed krachem stanie sie jeszcze jedna rzecz, czyli wszyscy zostana pozbawieni w jakis sposob oszczednosci
  • Odpowiedz
@BornInSmokes: Ja ci odpowiem. Jeżeli mieszkanie które dzisiaj jest warte 500,000 nie urośnie do grudnia do 550,000 to znaczy ze juz potaniało ponieważ nie przeskoczyłes nawet inflacji która zbliża sie do 10%. I nie jak to mieszkanie w grudniu bedzie chodzić po 550 to jesteś dopiero na 0 a nie zarobiłeś 50k. Pozdrawiam.
  • Odpowiedz
@BornInSmokes:
Spadek cen nieruchomości w kraju w którym brakuje 1kk mieszkań????
Nawet jak 14 lat temu, z dnia na dzień ucięli kredyty frankowe to kwadraty nie potaniały, a teraz miałyby????

13 lat temu, jak po studiach wchodziłem na rynek pracy, to też marzyłem o zwałce na rynku nieruchomości. Młody byłem i głupi.
  • Odpowiedz
@kasztaniak15:
Nie jestem, ale ja nie twierdze, ze beda rosnąć ciagle, choc w stosunku do procesów ktore obserwujemy na zachodzie + narastajaca migracja z malych wsi i miasteczek do miast za praca + zagraniczną z powodu wojen (patrz ukraina), albo z powodu zmian klimatycznych, mozemy zalozyc ze w duzych miastach jakis wzrost w dlugim okresie czasu na pewno bedzie. Ja twierdze, ze to nie jest tak, ze fakt, iz mieszkania
  • Odpowiedz