Wpis z mikrobloga

@comfyStefan: brat, nie brat, może to wynikać z obu stron. Jeden może mu zazdrościć i wyzywać od prywaciarzy złodziei, więc po co drugi miałby go zatrudniać na siłe, żeby jeszcze mu kłopoty robił xD
  • Odpowiedz
@willyfog
Uwielbiam ludzi którzy się przechwalają nie swoimi sukcesami, do których nawet palca nie przyłożyli. Szczególnie w kontekście jak opowiadasz o swoim sukcesie i wtedy wjeżdża taki burak z tekstem "a mój brat/wujek/ znajomy/córka sąsiada...".
  • Odpowiedz
@willyfog: brat po prostu wie, że nie zatrudni typa, który się na niczym nie zna tylko dlatego, że jest jego bratem. Musiałby płacić za nic nierobienie, gość by narzekał że mało, a jeszcze by coś spierdzielił. No, ale wyobraźnia pracuje i homo sovieticus się mocno włącza.
  • Odpowiedz
@Fan_Morawieckiego: Mieszasz: zawód lekarz pozwala ci zatrudnić kogoś co najwyżej jako asystenta.

W historii OPa mowa o biznesie, gdzie protagonista opowieści mógłby się na lajcie zatrudnić u ogarniętego brata.
  • Odpowiedz
@Fan_Morawieckiego: To w tym dziwnego, że kolega z pracy woli pracować za pieniądze ledwie pozwalające na przeżycie niż u brata który odniósł sukces i niby oferuje mu pracę. OP prawdopodobnie też pracuje na produkcji i nie napisał, że ma gorsze zdanie o pracownikach produkcji, czy ludziach którzy nie skończyli studiów.
  • Odpowiedz