Wpis z mikrobloga

Dlaczego w dzieciństwie człowiek czuje się lepiej na trzeźwo niż w dorosłości po narkotykach?

Jak byłem dzieckiem to pamiętam ten stan jako nieustannie buzujące endorfiny i ciarki z tyłu głowy, czułem takie wewnętrzne piękno, głębię świata i szczęście. Gdzieś tak do 25 roku życia.

Teraz mam 29 lat i wszystko jest do dupy, nie biorę nic i nie piję alkoholu, ale sporadycznie, raz na pół roku coś zarzucę to stan jest i tak tylko namiastką tego niezmąconego szczęścia z dzieciństwa, gdzie głupia jazda na rowerze, czy spacer po lesie powodowały, że endorfiny wrecz bulgotały w mózgu.

#narkotykizawszespoko #filozofia #psychologia #szczescie #psychiatria #nauka #przemyslenia #zycie #depresja
  • 56
@brednyk: Tu nie chodzi o sytuację życiową. Ja też mam lepszą sytuację w życiu. Hajsy itd. Chodzi o takie biologiczne odczuwanie rzeczywistości.

Jestem pewien, że to nie jest wyparcie, idealizacja przeszłości. Jako dziecko czułem na trzeźwo jakbym był cały czas na małej dawce mefedronu z grzybkami.

Taki haj cały czas. Wszystko było takie tajemnicze, wyraziste, wielowymiarowe.

Teraz czuję, że przy życiu utrzymuje mnie jedynie instynkt przetrwania i bieżąca rutyna.

Wyniki badań
@rychupeja: U mnie to jakiś drag jest raz na ruski rok, serio. Nigdy nawet nie zażyłem nic dwa dni pod rząd.

Mam taką zasadę, że zarzucam coś maksymalnie raz na miesiąc, ale w praktyce jest to rzadziej. Ostatnio np. dwa lata nic nie brałem.
@Ynfluencer: no to u mnie to samo, raczej to normalne niestety, ja juz badalem tarczyce, krew, jakies inne gowna, probowalem ssri, teraz snri i jakos funkcjonuje, choc tez mi ciezko sie pogodzic z tym brakiem "prawdziwych" emocji z dziecinstwa. Skocze sobie tescia jeszcse zbadac w przyszlym tygodniu, bo ostatnio czesto wpadam, ze to moze byc od tego, a nigdy nie badalem
@Ynfluencer: zdaje mi sie że każdy tak ma. przypomnij sobie za dzieciaka czy ojciec też tryskał radością i optymizmem? z czasem po prostu dorastasz, wszystko powszednieje. druga sprawa to pytanie czy w obecnych czasach nasze mózgi nie są wszystkim przebodźcowane. twój mózg zaliczył tyle strzałów dopaminy ze względu na XXi wiek, ile twojego przodka przez całe życie nie zdążył. a trzecia sprawa- to że wszyscy dookoła wydają sie być szczęśliwi (insta,
@Ynfluencer:
Do 25 roku życia u większości z nas rozwinął się już w 100% mózg, u niektórych trochę wcześniej u niektórych później. Sam mniej więcej od tego czasu dużo rozmyślam nad życiem i istnieniem. Myślę że sam fakt że to robisz to dobry start do podążania ścieżką np duchowości. Kilka razy udało mi się "wrócić" do dzieciństwa, raz po LSD, a później podobny stan osiągnąłem medytując codziennie przez 3 miesiące. Ciężko
@Ynfluencer nowe doświadczenia, nie mefedron. Podróże, koncerty, nowi znajomi, nowe aktywności, może przewrowadzka w bardziej słoneczne miejsce. Musisz urozmaicić życie. Za dzieciaka wszystko było nowe, teraz musisz odejść od rutyny
@Ynfluencer w sumie mam na odwrót. ( ) byłam wyjątkowo zamartwiającym się dzieckiem. Zero beztroski. Teraz potrafię cieszyć się życiem, ale inni ludzie mi w tym przeszkadzają czyli dochodzi uczucie #!$%@?
@Ynfluencer: bardzo prosta sprawa, jak jesteś młody to wszystko jest nowe i się uczysz nowych rzeczy, chemia w mózgu cię za to wynagradza. Teraz prawdopodobnie wpadłeś w nawykowe odtwarzanie i każdy dzień jest taki sam. Rozwiązanie to wywrócić do góry nogami co robisz na co dzień i ciągle się uczyć nowych rzeczy
@szynszyla2018: U mnie było odwrotnie. Za dziecka byłem olewatorem, ale byłem szczęśliwy, miałem udana młodość i szczęśliwe dzieciństwo, potem inni mnie naprostowali i teraz po beztrosce nie ma ani śladu, jest ciężka tyrka, stres i odpowiedzialność.

Ogólnie denerwuje mnie, że zostaliśmy #!$%@? w takie ciała, które doznają tyle cierpienia.

Obwinia się nas o wszystko i mówi, że ludzie są źli, grzeszni, a ja się czuję jak dziecko we mgle w tym