Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
mirki musze się wyżalić- kot mojej żony wkuwia mnie wręcz w ekstremalny sposób na wszystkich płaszczyznach życia, ona z kolei ma to totalnie w dupie bo bawi sie w kocią mamusie.
kot jest 8 kilogramowym ragdolem z najbardziej #!$%@? charakterem jaki u kotów widziałem, a widziałam sporo bo w ciągu swojego życia miałem 5 kotów i każdy był 'normalny'.

na przykład jego całonocne kwiczenie i #!$%@? po wszystkich meblach niczym w perkusje, jeśli tylko w ciągu 3 godzin nie dostanie żarcia. dochodziło do tego, że przed snem musieliśmy zastawiać wszystkie drzwi i zasłaniać meble narzutami żeby nie rozpieprzał dokumentów/książek/ nie zrzucał rzeczy etc. - w weekend zrzucił na ziemie telewizor, to tak w celu zobrazowania wam siły tego bydlaka.
ale wiadomo koticzek najlepszy i nie jego wina- żona ma twardy sen i #!$%@?, a ja wręcz przeciwnie i poprostu wybudza mnie co 2 godziny snu.


kolejną kwestią są wszędobylskie kłaki które doprowadzają mnie do szału bo są nawet na ubraniach w szafach. na rolki do czyszczenia ciuchów jest dosłownie oddzielny budżet.

żarcie- temat rzeka. bydle żarło by co pół godziny, człowiek ruszy nogą na kanapie a ten już biegnie do kuchni. widzi że ktoś kładzie sie do łóżka? a odwala reczital miałczenia, bo wiadomo, że jak ludzie idą spać to kitku zdechnie z głodu.
oczywiście żarcie topowe saszety o składzie lepszym niż niejedna konserwa, bo innych różowa nie uznaje. koszty miesięczne? ok 5-600 stów + żwirek.

do tego dochodzą problemy zdrowotne kota, z którym jesteśmy średnio raz w miesiącu- no może co 1,5 miesiąca u weta, gdzie zostawiamy ok 6 stów.
kilka razy wet stwierdził, że kotu nic nie jest, bo badania wychodzą ideolo, a srake to niewiadomo dlaczego ma.
z braku laku jest podejrzenie IBD (nieswoiste zapalenie jelit)- ale żeby potwierdzić przyczynę dożywotniej, cyklicznej sraki kotka, musimy wykonać biopsję za jedyne 800 zł :)
także średnio na kota wydajemy ok +\-1k miesięcznie, czyli dosłownie 1/3 pensji żony.

dodatkowo spodziewamy się dziecka i po prostu boje się, że kot będzie zagrażać młodemu oraz, że zwyczajnie w świecie nie będzie nas na niego stać.


proponowałem żeby futrzaka eksmitować do teściów, bo teściowa jest w nim zakochana- teść ma z nim takie same problemy jak ja- przypadek? no nie wiem.¯\(ツ)_/¯ -
to nawet nie chce o tym słyszeć. w sumie ten kot jest, bo jest bo tak.
znajomi twierdzą, że po urodzeniu dzieciaka, różowej zadziała hormon i dziecko stanie się ważniejsze, ale szczerze to w to wąpię.

#koty #zalesie #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61b9bd891b0105000b2a09b9
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz
Zua
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 54
PłaskiOnkolog:

znajomi twierdzą, że po urodzeniu dzieciaka, różowej zadziała hormon i dziecko stanie się ważniejsze, ale szczerze to w to wąpię.


calkiem mozliwe, dwie znajome takie same zaangazowane kocie mamy po tym jak urodzily gowniaka oddaly swoje koty tesciom czym obcym ludziom z fb bo teraz to dzieciątko najważniejsze ( ͡° ͜ʖ ͡°) A jak kocie kupy smierdza bardziej niz publiczny szalet to jednak te sasszetki jakie
oczywiście w trakcie ciąży różowa nie może sprzątać kuwety, bo toksoplazmoza. mirki zaufajcie mi że gówno 8 kilogramowego kota na prawdę niewiele różni się od ludzkiego, a #!$%@? tak, że publiczny szalet przy tym to perfuma.


@AnonimoweMirkoWyznania: No akby wybierała tą kupę rękami, a później od razu siadała do obiadu to nie może. Nie zarazi się niczym jeśli tej kupy nie zje, bez przesady.

Co do smrodu - to kwestia zarówno
@AnonimoweMirkoWyznania Po pierwsze, żeby zarazić się toksoplazmozą to sam kot musi mieć tego pierwotniaka.
Po drugie, nawet jak ma, to tą kupę trzeba by w zasadzie żreć i i tak zabrałoby to trochę czasu, żeby się zarazić, także ten.

Po drugie, jak kocia kupa aż tak śmierdzi to znaczy, że kot dostaje kiepskiej jakości żarcie/ma problemy z florą bakteryjną w przewodzie pokarmowym/jest uczulony na jakiś składnik w jedzeniu (najczęściej kurczaka). Generalnie po
@AnonimoweMirkoWyznania: kot jest po prostu rozpuszczony tak jak dziecko, (nie)wychowaliście go jak należy i tak teraz macie

mój miał podobne humory, które przez konsekwentne działanie w ciągu dwóch tygodni szybko minęły:
- budzenie w nocy? nauczył się, że obudzony człowiek da mu to jedzenie, żeby się #!$%@?ł - widz, że działanie jest skuteczne to je kontynuuje - trzeba to przecierpieć, dać się budzić przez te kilka dni w nocy ale kompletnie
@AnonimoweMirkoWyznania: Po pierwsze toksoplazmoza jest tylko wtedy kiedy zje się kocią kupę. Po drugie jak oddasz kota do teściów będzie cierpiał kot i twoja różowa (znam to z autopsji) - kot przywiązuje się do miejsca, a nid do człowieka (ta informacja boli, ale niestety jest prawdziwa), więc nie polecam go oddawać do teściowej. Po trzecie możecie skorzystać z kociego behawiorysty. Po czwarte, moim zdaniem będzie lepiej, gdy będziecie zamykać drzwi do
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie znam się na kotach, ale ten zwierzak jest zdecydowanie źle wychowany. Skoro go tak często karmicie to dziwne, że waży tylko 8 kg xD Jak mnie denerwował pies to na noc lądował w transporterze i się nauczył w końcu żyć w społeczeństwie, więc polecam takie rozwiązanie. No i też polecam zmienić weta, bo ten ewidentnie was naciąga. No i nie wiem jak można chcieć mieć dzieci z osobą, która
@AnonimoweMirkoWyznania: Kota, podobnie jak dziecko, trzeba wychować. Skoro nie daliście rady ze zwierzakiem to wstrzymajcie się z dzieciakiem.

Gdy kot w nocy biega i nie daje wam spać trzeba go nauczyć by tego nie robił. Łapiesz kota za kark, podnosisz na chwilę nad ziemię, a potem delikatnie przyciskasz do podłoża - tak żeby się położył. Przytrzymujesz przez kilka sekund aż się uspokoi - po chwili kot rozluźni mięśnie. Wtedy go puszczasz