Wpis z mikrobloga

Jako osoba niepełnosprawna od urodzenia powiem Wam, jak bym się czuł gdybym został abortowany. Otóż nie czułbym nic bo byłem płodem i było mi wszystko jedno. Za to może moja mama by żyła i miałaby innego bąbelka. A może nie. Za to wiem co czuję jako osoba niepełnosprawna od urodzenia. Nie jest lekko. Niepełnosprawność jest #!$%@?. Wiecznie pod górkę z wykonywaniem najprostszych czynności trzeba kombinować, żeby móc je zrealizować. To nie jest tak, że my się uczymy tak jak inne dzieci stopniowo chodzić, używać widelca i tak dalej. Ja chodzić nauczyłem się w wieku 7 lat. Kiedy inne dzieci chodziły na plac zabaw ja musiałem jechać na rehabilitację. Kiedy one uczyły się jeździć na rowerze ja powtarzałem żmudne ćwiczenia angażujące tzw. motorykę małą. Czasem naprawdę ma się dość, bo chciałoby się żyć tak jak rówieśnicy, ale nie da rady. Chciałoby się mieć wybór czy robić ćwiczenia czy grać na kompie. Ludzie zdrowi wybór mają - my nie. Albo ćwiczysz albo jesteś warzywem. Nie jestem żadnym bohaterem, po prostu nie mam innego wyjścia. Jeszcze żeby rodzice dzieci niepełnosprawnych dostawali jakąś realną pomoc, ale tak naprawdę są pozostawieni sami sobie.

To nie jest żalpost, wiem że pełnosprawne osoby też mogą mieć swoje problemy, dramaty i nie ujmuję im tego. Po prostu chciałem Wam trochę pokazać, jak to wygląda z naszej strony i że zmuszanie kobiet do rodzenia jest po prostu okrutne.

U mnie bywa bardzo ciężko, czasem mam ochotę po prostu wszystko olać i płakać w poduszkę. Tylko, że wiem że w moim przypadku tupanie nogami i stwierdzenie, że nie będę się już starał do niczego nie prowadzi. A przecież ja mam "tylko" wodogłowie i krzywy kręgosłup i na tę chwilę jestem właściwie samodzielny, chociaż było to okupione długą i ciężką drogą. Nie każdy ma na taką walkę siłę i środki. Co mają powiedzieć matki dzieci, które trzeba odwracać z boku na bok, przewijać i tak dalej?

#aborcja #bekazpisu #prochoice #mikrokoksy #marszkobietmeskiewsparcie
  • 16
@PornFlakez: raczej komplikacje przez całą ciążę a to, że lekarze uparli się na poród siłami natury było gwoździem do trumny bo mama się wykrwawiła. Ja byłem źle ustawiony a ona była w dodatku bardzo drobna. Miała 153 cm i ważyła podobno jakieś 40 kilo przed ciążą. Lekarz nie chciał przyjąć bo przecież musiał wypić kawę i wszystko się wtedy pokomplikowalo. Ja też gdybym urodził się prze cesarkę to może bym nie
@M-ever: Problem jest tez tego typu, że urodzenie osoby z niepełnosprawnością nierzadko rujnuje rodzine. Rodzice są przygnębieni sytuacja, potrzeba poświęcenia czasu niepełnosprawnemu dziecku, ciągłymi rehabilitacjami i zmartwień się. Często z tego powodu dochodzi do rozpadu małżeństwa. Drugim aspektem są sprawy finansowe. Ciężko jest pracować obojgu rodzicom przy niepełnosprawnym dziecku, a koszty życia są bardzo wysokie w takim przypadku. Zazwyczaj ojciec pracuje, a matka zajmuje się dzieckiem. Do tego trzeba rozważyć aspekt
@Frygus96: teraz już to wiem, ale czasem i tak wracają myśli, że to moja wina. Choć z wiekiem coraz rzadziej. Cóż jedyne co mi zostało, to nie zmarnować tego. Dlatego codziennie staram się robić jakiś dobry uczynek. Wczoraj na przykład porozmawiałem z jednym staruszkiem na ławce bo wiem, że starsi ludzie są często samotni. Powiedział, że to było bardzo miłe pół godziny. A dzisiaj chcę zrobić babci niespodziankę i sprzątnąć całą
@M-ever: mam za sobą traumatyczne dzieciństwo, możemy tylko gdybać czy bardziej od twojego czy mnniej. w kazdym razie nie jestem niepełnosprawny, tak czy inaczej wiem jak ciężko jest pogodzić się z przeszłością, czasem nawet jak myślisz że tak jest to i tak to wróci w jakiejś formie za jakiś czas, fakt ze z tym żyjemy znaczy tylko o naszej sile.
@M-ever: ja się akurat cieszę, że nie zostałam abortowana. Też jestem niepełnosprawna i to w znacznym stopniu. Poruszam sie na wózku. Nie przeszkadza mi to jednak żyć pełnią życia. Myślę, że z niepełnosprawnymi jest identycznie jak ze zdrowymi - też miewamy gorsze i lepsze dni, niektórzy chorują dodatkowo na depresję, ale nie jest to jednoznacznie nastepstwem niepełnosprawności. Trzeba brać swoje życie za rogi i nie pozwolić by fizyczne ograniczenia ograniczały Cię
@M-ever Teraz urodziłbyś się przez cesarkę. Po prostu kwestia czasów w jakich przyszło żyć. Gdybyś z drugiej strony miał urodzić się w latach siedemdziesiątych to pewnie długo byś nie pożył bo wodogłowie praktycznie nie było leczone. Ot życie..