Wpis z mikrobloga

@nowekontonowaja: to jest w ogóle ewenement, sam miałem do niedawna długie włosy (lekko poniżej połowy pleców), zawsze dziewyczyny ból dupy łapały jak im mówiłem, że jedyne co z nimi robię to czeszę i myję je najtańszym płynem pod prysznic z Biedry, a włosy miałem jak Wodecki xD

Geny, genami ale suszarka, lakiery i większość zabiegów kosmetycznych zwyczajnie rozpierdziela włosy. Zresztą nawet trzymanie szamponu czy tego płynu zbyt długo na głowie też
@userrrr: też mam włosy boga. Ból dupy straszny jak mówię, że wystarczy tylko nie używać suszarek, odżywek i innego tego gówna, pozwolić włosom wyschnąć samoistnie, najlepiej na wietrze. I zaraz słyszę, ale jak to na wietrze!? Przecież zimno, od zimna się choruje. Ugabuga bleble ble!? Tak, tak, powiedz to wikingom, jak wychodzili na plażę po tygodniu na zimnym morzu, cali mokrzy, że od zimna się choruje xDD
@CXLV: akurat z tymi mokrymi włosami to u mnie jest prawda, ale byle żeby lekko przeschły, nie muszą być kompletnie suche, chodzi głównie o skronie.

Nordycy to drakkarami przybijali do brzegu, bo to lekkie łodzie były i nawet butów nie musieli przemaczać przy lądowaniu :P

Inna rzecz, że w podróży włosów się wtedy nie myło i mieli dobrą warstwę łoju na głowie oraz sporo starego potu pod ubraniami, to też była